Uważajmy na to, kogo wpuszczamy do domu
Policjanci ustalają sprawców kradzieży dokonanych przez osoby wpuszczone przez domowników do mieszkań. W obu przypadkach, nieznane kobiety weszły do mieszkań pod pretekstem oczekiwania na znajomych mieszkających w sąsiednich mieszkaniach. Lokatorzy orientowali się, że zostali okradzeni dopiero po kilku godzinach.
Policjanci ustalają sprawców kradzieży dokonanych przez osoby wpuszczone przez domowników do mieszkań. W obu przypadkach, nieznane kobiety weszły do mieszkań pod pretekstem oczekiwania na znajomych mieszkających w sąsiednich mieszkaniach. Lokatorzy orientowali się, że zostali okradzeni dopiero po kilku godzinach.
Kradzieże miały miejsce w Śródmieściu w poniedziałek i we wtorek. W obydwóch przypadkach do mieszkań wchodziły kobiety. Domowników prosiły o możliwość zaczekania na znajomych mieszkających po sąsiedzku. Pod różnymi pretekstami próbowały odwrócić uwagę lokatorów, a to potrzebą skorzystania z toalety, zaparzeniem kawy, rozmienieniem pieniędzy. Wizyty kobiet trwały kilkanaście minut. Jednak w pierwszym wypadku lokatorzy zorientowali się, że zostali okradzeni dopiero na drugi dzień, w przypadku drugiego zdarzenia było to kilka godzin później. Pokrzywdzeni stracili kilka tysięcy złotych.
Policjanci przypominają o zachowaniu ostrożności przy wpuszczaniu do mieszkań nieznanych osób i kierowaniu się zasadą ograniczonego zaufania. Pamiętajmy, że potencjalni sprawcy mogą podawać rożne preteksty, po to, by wejść do środka. Będą przedstawiać się jako pracownicy rożnych instytucji, służby zdrowia, spółdzielni czy jak było w tych przypadkach koniecznością zaczekania na sąsiada. W różny sposób będą chcieli odwrócić naszą uwagę.