Policjant po służbie pomógł błąkającej się kobiecie
Policjant jest zawsze na służbie. Dowiódł tego funkcjonariusz z Komendy Powiatowej Policji w Mielcu. Przejeżdżając przez Świlczę, zauważył błąkającą się starszą kobietę. Zatrzymał się. Okazało się, że starsza pani wyszła z domu w Rzeszowie i straciła orientację. Policjant skontaktował się z jej rodziną i odwiózł ją do miejsca zamieszkania. W tym czasie rzeszowscy policjanci byli w domu kobiety, przyjmując zgłoszenie o jej zaginięciu.
We wtorek około godz. 16.30, policjanci z komisariatu na Baranówce zostali zawiadomieni o zaginięciu starszej kobiety. Do jej miejsca zamieszkania niezwłocznie został skierowany patrol. Na miejscu funkcjonariusze ustalili, że 84-letnia kobieta wyszła z domu około godz. 13.30 i do czasu zgłoszenia nie wróciła. Córka zaginionej obawiała się, że z uwagi na wiek oraz panujący mróz, matce może grozić niebezpieczeństwo.
Podczas interwencji do zgłaszającej zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że odnalazł jej matkę w Świlczy. Okazało się, że telefonował policjant pracujący na co dzień w Komendzie Powiatowej Policji w Mielcu. Przejeżdżając przez Świlczę zauważył chodzącą bez celu, zdezorientowaną starszą kobietę. Zatrzymał się i podczas rozmowy ustalił, że kobieta wyszła z domu i szła do siostry w Rudnej Małej, jednak straciła orientację. W związku z tym skontaktował się z jej rodziną, informując o jej odnalezieniu, a następnie odwiózł ją do domu.
Tam w obecności funkcjonariuszy z Baranówki przekazał ją pod opiekę córki.