Wydarzenia

Policjanci wyjaśniają okoliczności ataku na nastolatki

Data publikacji 20.01.2017

Policjanci pracują nad ustaleniem tożsamości mężczyzny, który w poniedziałkowy wieczór przy Placu Wolności sypnął w kierunku dwóch dziewczyn nieznaną substancją. W wyniku zdarzenia jedna z nich doznała podrażnienia twarzy i oczu. Na szczęście obrażenia nie zagrażają jej życiu i zdrowiu. Badanie odzieży zabezpieczonej od pokrzywdzonej nie wykazało obecności na niej żadnej substancji.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godziny 22:30. Wracające do domu dwie 18-latki przy Placu Wolności zostały zaczepione przez nieznanego mężczyznę. Sypnął on w ich kierunku nieznaną substancją trafiając jedną z nich w twarz. Spowodowało to u pokrzywdzonej podrażnienie twarzy i oczu. 

Przestraszone dziewczyny uciekły na pobliska zatoczkę autobusową. Pokrzywdzona wsiadła do autobusu, jej koleżanka do taksówki. Mężczyzna próbował jeszcze zaczepiać dziewczynę siedzącą w taksówce. Jednak po zdecydowanej reakcji taksówkarza uciekł. Taksówkarz odwiózł przestraszoną dziewczynę do domu, jej koleżanka odjechała autobusem i z przystanku odebrała ją matka. 

Razem zgłosiły się do szpitala oraz zawiadomiły policjantów. Funkcjonariusze bezpośrednio po zgłoszeniu wspólnie z pokrzywdzoną i jej matką sprawdzili okolice, gdzie doszło do zdarzenia. Na miejscu oraz w jego pobliżu nie napotkano mężczyzny, nie znaleziono również żadnych śladów. 

Po przyjęciu oficjalnego zawiadomienia funkcjonariusze kontynuowali ustalanie tożsamości mężczyzny oraz wyjaśnianie okoliczności zdarzenia. Przesłuchali w tej sprawie świadków, powołali lekarza biegłego, a zabezpieczony od pokrzywdzonej szalik przesłali do badań laboratoryjnych. Jednocześnie kryminalni przeglądali zapisy z kamer monitoringu, które mogły zarejestrować zdarzenie i pomóc w ustaleniu tożsamości mężczyzny. 

Biegły określił obrażenia jako lekkie. W piątek policjanci otrzymali wstępną informację o wynikach badań laboratoryjnych. Na szaliku nie wykryto żadnej substancji. 

Nie kończy to pracy policjantów, którzy dalej pracują nad ustaleniem mężczyzny odpowiedzialnego za zaatakowanie dziewczyn. 

  • Zdjęcie: archiwum KMP
Powrót na górę strony