Kradł słupki ze znaków drogowych
Data publikacji 20.04.2020
Policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież słupków znaków drogowych. 30-latek, na drodze serwisowej przy autostradzie, wycinał znaki drogowe, odkręcał lub odcinał tarcze znaków, a słupki zabierał. Jak twierdził, były mu potrzebne do zrobienia regałów. Okazało się, że słupki kradł od listopada. W jego garażu policjanci znaleźli jeszcze ponad 20 słupków pochodzących ze zniszczonych znaków. Mężczyzna usłyszał już pierwszy zarzut kradzieży.
Do zdarzenia doszło w nocy 1 kwietnia. Na drodze serwisowej pomiędzy Mrowlą a Bratkowicami policjanci zauważyli zaparkowanego volkswagena. Samochód zwrócił uwagę funkcjonariuszy bo nie miał tablic rejestracyjnych. W bagażniku auta zobaczyli kilka metalowych rurek, a obok samochodu uszkodzone tarcze znaków drogowych. W pobliżu auta kręcił się mężczyzna z latarką, który na widok policjantów zaczął zachowywać się nerwowo. Nie stosował się do poleceń funkcjonariuszy i nie potrafił wyjaśnić dlaczego w samochodzie nie ma tablic rejestracyjnych. Jednak w końcu przyznał się do zniszczenia 8 znaków i kradzieży z nich słupków mocujących. Twierdził, że były mu potrzebne do zrobienia regałów.
30-letni mieszkaniec powiatu łańcuckiego był agresywny podczas zatrzymania. W jego samochodzie policjanci znaleźli jeszcze elektronarzędzia służące do ciecia oraz schowane pod siedzeniem tablice rejestracyjne.
Pokrzywdzonym okazała się firma obsługująca autostradę i drogi serwisowe, której przedstawiciel wycenił straty na kwotę około 2,5 tys złotych. Wyjaśniający sprawę policjanci przeszukali miejsce zamieszkania zatrzymanego. W garażu znaleźli jeszcze 22 słupki od znaków drogowych. Mężczyzna przyznał się do ich kradzieży. Pochodziły ze znaków drogowych ustawionych przy drodze serwisowej. Okazało się, że jego dzialalność trwała od listopada ubiegłego roku. W tym okresie mężczyzna zniszczył, w celu kradzieży słupków, 30 znaków. Skradzione słupki zwoził do swojego garażu.
Łączną wartość strat policjanci oszacowali na około 10 tys złotych. Na podstawie zebranego materiału przedstawili 30-latkowi pierwszy zarzuty kradzieży. Grozi za to kara do 5 lat pozbawienia wolności. W sprawie funkcjonariusze prowadzą dalsze czynności, zmierzające do jej wszechstronnego wyjaśnienia i uzupełnienia zarzutu.