Wydarzenia

Zgłosili fikcyjne pobicie 16-latka

Data publikacji 28.10.2012

Tarnobrzescy policjanci nie dali się zwieść opowieściom trojga młodych ludzi, który zgłosili, że zostali napadnięci przez grupę bandytów, a ich 16-letni kolega został pobity i skradziono mu telefon komórkowy. Nieprzytomny młody chłopak, trafił do szpitala, gdzie był reanimowany. Sprawą zajęli się funkcjonariusze wydziału kryminalnego, którzy szybko ustalili, że żadnego rozboju nie było, a świadkowie i pokrzywdzony złożyli fałszywe zawiadomienie o przestępstwie.

Tarnobrzescy policjanci nie dali się zwieść opowieściom trojga młodych ludzi, który zgłosili, że zostali napadnięci przez grupę bandytów, a ich 16-letni kolega został pobity i skradziono mu telefon komórkowy. Nieprzytomny młody chłopak, trafił do szpitala, gdzie był reanimowany. Sprawą zajęli się funkcjonariusze wydziału kryminalnego, którzy szybko ustalili, że żadnego rozboju nie było, a świadkowie i pokrzywdzony złożyli  fałszywe zawiadomienie o przestępstwie.

 

Kilka dni temu, przed godz. 22, dyżurny Policji w Tarnobrzegu, został powiadomiony przez dyspozytorkę pogotowia ratunkowego o przywiezieniu do szpitala 16-letniego chłopaka. Młody człowiek był nieprzytomny, prawdopodobnie został pobity na terenie gminy Baranów Sandomierski.


Na miejsce udali się policjanci. Funkcjonariusze rozpytali w tej sprawie nieletniego oraz dwoje świadków: 15-letnią koleżankę chłopaka i 19-letniego brata pokrzywdzonego. Wszyscy troje zgodnie potwierdzili, że zostali napadnięci przez grupę nieznanych im osób. Jeden z napastników miał kopnąć w szyję 16-latka, który w wyniku ciosu przewrócił się na ziemię tracąc przytomność. Młodzi ludzie na miejsce zdarzenia wezwali pogotowie ratunkowe. Poszkodowanemu miał zostać skradziony telefon komórkowy.
 

Po przyjęciu zawiadomienia, sprawą zajęli się policjanci wydziału kryminalnego. Funkcjonariusze przeanalizowali zeznania pokrzywdzonego i od razu dostrzegli tam wiele niejasności. Postanowili więc przyjrzeć się bliżej całej sprawie i sprawdzić, czy przypadkiem młodzi ludzie nie kłamią i nie zmyślili całej tej historii.

Policjanci krok po kroku weryfikowali treść zawiadomienia i zeznań świadków z rzeczywistością. Nie potrzebowali zbyt dużo czasu, by wykazać, że tak naprawdę całego zdarzenia nie było. Gdy kłamstwo wyszło na jaw, młodzi ludzie zgłaszający rozbój opowiedzieli faktyczny przebieg zdarzenia.

Okazało się, że tego wieczoru młodzi ludzie udali się do sklepu po alkohol. Następnie zorganizowali imprezę. 19-letni chłopak wspólnie z 16-latkiem wypili butelkę wódki. W pewnej chwili, zamroczony alkoholem chłopak wstał od towarzystwa, chwiejąc się na nogach uszedł kilka kroków i upadł, uderzając głową w krawędź ławki. Utrata przytomności przez 16-latka wystraszyła jego znajomych, którzy na miejsce wezwali karetkę pogotowia. W obawie przez rachunkiem za przyjazd ratowników i reakcji ich rodzin, ustalili zmyśloną wersję tego zdarzenia.
 

Sprawą zajął się prokurator oraz sąd rodzinny.
 

Powrót na górę strony