Policyjne interwencje
Tarnobrzescy policjanci otrzymali informacje dotyczące 17-latki, która trafiła do szpitala z objawami zatrucia nieznaną substancją. Podczas ustalania okoliczności zdarzenia funkcjonariusze dowiedzieli się, że nastolatka paliła prawdopodobnie dopalacze. Tego samego dnia policjanci interweniowali także wobec nietrzeźwej matki, która "opiekowała się" swoim dzieckiem.
Tarnobrzescy policjanci otrzymali informacje dotyczące 17-latki, która trafiła do szpitala z objawami zatrucia nieznaną substancją. Podczas ustalania okoliczności zdarzenia funkcjonariusze dowiedzieli się, że nastolatka paliła prawdopodobnie dopalacze. Tego samego dnia policjanci interweniowali także wobec nietrzeźwej matki, która "opiekowała się" swoim dzieckiem.
Ze wstępnych policyjnych ustaleń wynika, że 17-latka, która trafiła do szpitala z objawiami zatrucia, prawdopodobnie wypaliła chwilę wcześniej dopalacz. Dziewczyna straciła przytomność na ulicy i karetką pogotowia została przewieziona do szpitala, gdzie udzielono jej pomocy medycznej. Do zdarzenia doszło wczoraj około południa. Policja ostrzega, że używanie chemicznych preparatów może powodować wiele dolegliwości, a czasami nawet trwałe uszkodzenia mózgu.
Także wczoraj policjanci zostali wezwani na interwencję na osiedle Serbinów. Na jednej z ławek przed blokiem młoda kobieta, opiekując się dzieckiem, spożywała alkohol. Funkcjonariusze na miejscu zastali 31-letnią kobietę z dzieckiem na kolanach. Obok ławki leżały puste butelki po piwie. Kobieta piła alkohol w towarzystwie 41-letniego mężczyzny. Badanie alkomatem wykazało, że w organizmie kobiety znajduje się 2,28 promila alkoholu. Nieco mniej, bo 1,42 promila alkoholu w organizmie, miał mężczyzna. Dziecko trafiło pod opiekę rodziny. Materiały w tej sparwie trafią do sądu rodzinnego.