Czujny policjant zdemaskował kibica, który na mecz piłkarski wniósł świece dymne i petardy
Policjanci udaremnili odpalenie środków pirotechnicznych podczas meczu piłkarskiego między drużynami Siarki Tarnobrzeg i Ruchu Chorzów. Zakazane środki wniósł 18-letni kibic Siarki Tarnobrzeg. Młody mężczyzna noc spędził w policyjnym areszcie. Za złamanie przepisu ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych grozi mu teraz grzywna, kara pozbawienia wolności nawet do 5 lat i „zakaz stadionowy”.
W sobotę na stadionie miejskim w Tarnobrzegu rozegrany został mecz piłkarski o mistrzostwo II ligi. O zwycięstwo walczyły drużyny Siarki Tarnobrzeg oraz Ruchu Chorzów. Impreza sportowa przyciągnęła na trybuny wielu sympatyków obu drużyn. Całe spotkanie zakwalifikowane było jako impreza masowa podwyższonego ryzyka.
Przed rozpoczęciem meczu, jeden z funkcjonariuszy zauważył młodego mężczyznę trzymającego w ręku plecak, który próbował ukryć na trybunie. Policjant natychmiast przystąpił do wylegitymowania mężczyzny i sprawdzenia zawartości plecaka. Okazało się, że 18-letni mieszkaniec Tarnobrzega wniósł na stadion wyroby pirotechniczne w postaci 12 sztuk puszek ze świecami dymnymi i 3 petardy. W plecaku miał jeszcze kilka sztuk kominiarek, kombinezony malaskie i rękawice ochronne.
Młody mężczyzna został zatrzymany, noc spędził w policyjnym areszcie. Jeszcze dziś zostanie przesłuchany, policjanci przedstawią mu zarzut popełnionego przestępstwa. Teraz o jego dalszym losie zdecyduje sąd.
- Zgodnie art. 59 ust. 1 z dnia 20 marca 2009 r. Ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych - Kto wnosi lub posiada na imprezie masowej broń, w rozumieniu ustawy z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji, wyroby pirotechniczne, materiały pożarowo niebezpieczne lub inne niebezpieczne przedmioty lub materiały wybuchowe, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do nawet 5 lat.