Uszkodził volkswagena i uciekł z miejsca - był pijany
23-latek stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w zaparkowanego na poboczu volkswagena i uciekł. Chcąc uniknąć odpowiedzialności, ukrył swoje auto i poszedł spać. Policjanci bardzo szybko ustalili, że to on spowodował kolizję i go zatrzymali. Okazało się, że mężczyzna był nietrzeźwy, miał 0,77 promila.
W sobotę, około godz. 4 nad ranem, dyżurny jednostki otrzymał zgłoszenie dotyczące uszkodzenia pojazdu marki Volkswagen. Do zdarzenia doszło przed prywatną posesją w gminie Grębów, w powiecie tarnobrzeskim. Na miejscu interweniowali policjanci. Okazało się, że tej nocy, kierujący peugeotem, jadąc prawdopodobnie z nadmierną prędkością, stracił panowanie nad pojazdem i na łuku drogi zjechał na pobocze i uderzył w zaparkowanego tam volkswagena. Następnie odjechał z miejsca.
Funkcjonariusze przystąpili do ustalenia sprawcy i wyjaśnienia okoliczności kolizji drogowej. Jeszcze tego samego ranka zapukali do domu mężczyzny, który mógł mieć związek z tym zdarzeniem. Mundurowi nie mylili się. Za budynkiem gospodarczym odnaleźli ukrytego peugeota, który posiadał uszkodzenia świadczące o tym, że mógł brać udział w zdarzeniu. Sam kierowca był pod działaniem alkoholu.
Okazał się nim 23-letni mieszkaniec gminy Grębów. Mężczyzna przyznał się policjantom do uszkodzenia volkswagena, nie zaprzeczał też, że wcześniej pił alkohol. Policjanci przewieźli mężczyznę do komendy. Tam sprawdzono stan jego trzeźwości. Okazało się, że miał w organizmie 0,77 promila.
Mężczyzna stracił prawo jazdy, a z uwagi na uszkodzenia samochodu, także dowód rejestracyjny. 23-latek usłyszał już zarzuty.
Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna i utrata prawa jazdy, nawet na kilka lat.