Wydarzenia

Zmyśliła, że została okradziona

Data publikacji 03.08.2012

Dyżurny dębickiej Policji otrzymał zgłoszenie od kobiety, która poinformowała, że została okradziona przez mężczyznę poruszającego się na rowerze. Sprawca miał wyrwać jej torebkę, w której były dokumenty oraz gotówka w kwocie około 20 tys. zł. Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do poszukiwań sprawcy. Szybko jednak ustalili, że kobieta zmyśliła całą historię.

Dyżurny dębickiej Policji otrzymał zgłoszenie od kobiety, która poinformowała, że została okradziona przez mężczyznę poruszającego się na rowerze. Sprawca miał wyrwać jej torebkę, w której były dokumenty oraz gotówka w kwocie około 20 tys. zł. Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do poszukiwań sprawcy. Szybko jednak ustalili, że kobieta zmyśliła całą historię.

W poniedziałek, po godz. 19.30 do dyżurnego dębickiej Policji zadzwoniła kobieta. Poinformowała, że znajduje się na ul. Leśnej w Dębicy, gdzie nieznany mężczyzna jadąc na sportowym rowerze zerwał jej z ramienia torebkę, kiedy rozmawiała przez telefon. W torebce były dokumenty oraz znaczna suma pieniędzy. Jak relacjonowała, napastnik miał założoną na głowie czapkę z daszkiem koloru ciemnego oraz biały podkoszulek i tuż po kradzieży odjechał w kierunku dębickiego szpitala.

Policjanci natychmiast zintensyfikowali patrole w pobliżu miejsca popełnienia przestępstwa. Zawiadamiająca, 38-letnia mieszkanka Rzeszowa, była bardzo przejęta zajściem, ponieważ jak twierdziła, zostały jej skradzione pieniądze, które należą do firmy udzielającej kredytów, a w której jest zatrudniona. Natomiast kwota, którą posiadała w tym dniu przy sobie pochodziła od klientów spłacających raty oraz od innych przedstawicieli tej firmy.

Następnego dnia funkcjonariusze wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu przystąpili do weryfikacji przedstawionej przez kobietę wersji zdarzeń oraz ewentualnego zatrzymania mężczyzny odpowiedzialnego za kradzież. Natychmiast zorientowali się w nieścisłościach w zeznaniach kobiety. Dalsze czynności wykazały, że kobieta cały napad zmyśliła. Torebkę, która miała zostać jej skradziona, wrzuciła do kontenera na odzież, a kwoty 20 tys. zł tak naprawdę w niej nie było. Policjanci odnaleźli torebkę.


Funkcjonariusze wyjaśniają, dlaczego kobieta postanowiła zgłosić o przestępstwie, które nie zaistniało. Grozi jej teraz odpowiedzialność karna za zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie, za które grozi kara pozbawienia wolności do lat 2.

 

Powrót na górę strony