Policjanci interweniowali w sprawie bocianów
Policjanci z komisariatu w Radymnie wraz z pracownikiem miejscowego urzędu gminy i strażakami interweniowali w sprawie dwóch białych bocianów. Właściciele posesji, na której usytuowane było bocianie gniazdo, przypuszczali, że mogło dojść do postrzelenia młodych ptaków. Po zdjęciu ptaków z gniazda okazało się że oba padły, bo najprawdopodobniej nie były dokarmiane przez swoich bocianich „rodziców”.
Policjanci z komisariatu w Radymnie wraz z pracownikiem miejscowego urzędu gminy i strażakami interweniowali w sprawie dwóch bocianów. Właściciele posesji, na której usytuowane było bocianie gniazdo, przypuszczali, że mogło dojść do postrzelenia młodych ptaków. Okazało się, że oba padły, bo prawdopodobnie nie były karmione przez swoich bocianich rodziców.
Pracownik urzędu gminy powiadomił policjantów z komisariatu w Radymnie, że mogło dojść do postrzelenia dwóch bocianów białych. Policjanci wraz ze zgłaszającym udali się na teren posesji. Policjanci stwierdzili, że na jednym ze słupów linii energetycznej, który nie jest podłączony do sieci, usytuowane jest bocianie gniazdo. Właściciele posesji przypuszczali, że mogło dojść do postrzelenia bocianów z wiatrówki. Z dołu widać było, że w gnieździe znajduje się jeden martwy bocian. Na miejsce wezwano strażaków, którzy przy pomocy specjalistycznego wozu pomogli w całej akcji. Wcześniej, z uwagi na przebiegającą w pobliżu linię energetyczną pracownicy pogotowia energetycznego wyłączyli prąd. W gnieździe znajdowały się dwa martwe ptaki.
Policjanci obejrzeli je i stwierdzili, że nie ma żadnych śladów, które świadczyłyby o tym, że do bocianów strzelano. Policjanci w rozmowie z właścicielami posesji i sąsiadami ustalili, że dwa ptaki wydobyte z gniazda pochodzą z tzw. drugiego lęgu. Najprawdopodobniej bociani rodzice nie dokarmiali już potomstwa, bo chcieli zmusić je do lotu. Policjanci skontaktowali się z powiatowym lekarzem weterynarii i przekazali padłe bociany uprawnionej osobie.