Dziś rano odnaleziono zaginionego mężczyznę
Kilkudziesięciu policjantów i strażaków ochotników z Morawska i Kidałowic, a także dwaj przewodnicy psów tropiących poszukiwało zaginionego 63-letniego mieszkańca gminy Jarosław. Mężczyzna wyszedł z domu wczoraj rano. Policjanci i strażacy przez całą noc sprawdzali dworce, szpitale, a także przeczesywali las w Kidałowicach. Rano w okolicach wiaduktu kolejowego na osiedlu Kombatantów, przypadkowy przechodzień odnalazł zaginionego. 63-letni mężczyzna trafił do szpitala.
Kilkudziesięciu policjantów i strażaków ochotników z Morawska i Kidałowic, a także dwaj przewodnicy psów tropiących poszukiwało zaginionego 63-letniego mieszkańca gminy Jarosław. Mężczyzna wyszedł z domu wczoraj rano. Policjanci i strażacy przez całą noc sprawdzali dworce, szpitale, a także przeczesywali las w Kidałowicach. Rano w okolicach wiaduktu kolejowego na osiedlu Kombatantów, przypadkowy przechodzień odnalazł zaginionego. 63-letni mężczyzna trafił do szpitala.
Wczoraj, tuż po godz. 22 do jarosławskiej komendy zgłosiła się mieszkanka gminy Jarosław, która zawiadomiła o zaginięciu 63-letniego męża. Jak wynikało ze zgłoszenia, zaginiony wyszedł z domu o godz. 7 rano, udając się do sąsiedniej miejscowości. Mąż zgłaszającej nie dotarł jednak na miejscenie, nie skontaktował się także z rodziną. Z informacji przekazanych przez żonę wynikało, że jej mąż jest osobą schorowaną i dłuższy pobyt poza domem może być niebezpieczny dla jego zdrowia.
Policjanci poszukiwali mężczyzny w szpitalach, na terenie dworców. Funkcjonariusze ustalali wszystkie miejsca i adresy, pod które mógł udać się zaginiony. W trybie alarmowym do działań poszukiwawczych skierowano policjantów z jarosławskiej komendy oraz funkcjonariuszy z Oddziałów Prewencji Policji w Rzeszowie. Na miejscu pracowali także dwaj przewodnicy z psami patrolowo-tropiącymi Belitem i Epanem. Do działań włączyli się także strażacy ochotnicy z Morawska i Kidałowic.
Z informacji przekazanych przez rodzinę 63-latka wynikało, że mógł on przechodzić przez las w okolicach Kidałowic. Poszukujący zaginionego od północy sprawdzali wszystkie drogi i sąsiedztwo lasu. Potem, od wczesnych godzin rannych cała grupa przeczesywała las od Morawska aż do Kidałowic. Niestety mężczyzny nie odnaleziono. Dziś tuż przed godz. 8, dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Jarosławiu odebrał telefon alarmowy 112. Dzwoniący mężczyzna poinformował, że w okolicy wiaduktu na osiedlu Kombatantów w Jarosławiu spotkał wyziębionego człowieka. Na miejsce dyżurny PSP wezwał karetkę pogotowia. Okazał się nim 63-letni zaginiony. Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie pozostał na leczeniu.