Czy chciał pozbyć się dziecka?
Data publikacji 17.11.2005
Jasielscy policjanci w toku śledztwa ustalili okoliczności zdarzenia, o którym zostali powiadomieni 21 października wieczorem. Wówczas to do jasielskiego szpitala została przewieziona 19-letnia kobieta będąca w 7 miesiącu ciąży, mieszkanka powiatu...
Jasielscy policjanci w toku śledztwa ustalili okoliczności zdarzenia, o którym zostali powiadomieni 21 października wieczorem. Wówczas to do jasielskiego szpitala została przewieziona 19-letnia kobieta będąca w 7 miesiącu ciąży, mieszkanka powiatu tarnowskiego. Śledztwo wszczęto z uwagi na podejrzenia usiłowania zatrucia nastolatki.
Kobieta poczuła się źle po wypiciu soku z pojemnika kartonowego. Policjanci zabezpieczyli pudełko po napoju i powołali biegłych do zbadania płynu. Ustalili też, że sok zakupił i wręczył kobiecie jej narzeczony. W śledztwie policjanci zgromadzili dowody, które dały podstawę do objęcia podejrzeniem właśnie jego, 25-letniego mieszkańca powiatu dębickiego.
W toku wyjaśnień, po przedstawieniu zarzutów, podejrzany przyznał się do popełnienia przestępstwa, oświadczył, że chciał doprowadzić do poronienia ciąży. Usprawiedliwiając się twierdził, że uczynił to pod wpływem załamania psychicznego spowodowanego trudną sytuację socjalną i brakiem perspektyw na przyszłość. W tym czasie stracił pracę we Włoszech gdzie pracował od kilku lat. W gruzach rzekomo legły też plany wspólnego zamieszkania „na swoim”.
Policjanci ustalili, że 21 października wieczorem, po zakupie kilku sztuk soków w opakowaniach kartonowych 200 ml, do jednego z nich przy użyciu strzykawki z igłą wprowadził trującą substancję chemiczną. Tym samym naraził kobietę na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i usiłował doprowadzić do uszkodzenia ciała lub rozstroju ciała nienarodzonego dziecka.
Wczoraj, na wniosek prokuratury, sąd zastosował wobec podejrzanego środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego oraz poręczenia majątkowego.
Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 3.
Z opinii lekarskich wynika, że życiu i zdrowiu kobiety nie zagraża niebezpieczeństwo. Po ustąpieniu dolegliwości, i kilkudniowej obserwacji została zwolniona do domu.