Wydarzenia

Odpowiedzą za marihuanę i uprawę konopi

Data publikacji 05.11.2014

Policjanci z posterunku w Kołaczycach zatrzymali nastolatka, który posiadał i udzielał znajomym marihuanę. Funkcjonariusze ustalili również dwóch mężczyzn, którzy uprawiali konopie indyjskie. Podejrzani przyznali się do zarzucanych im czynów. Wkrótce dopowiedzą za nieprzestrzeganie Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

Policjanci z posterunku w Kołaczycach zatrzymali nastolatka, który posiadał i udzielał znajomym marihuanę. Funkcjonariusze ustalili również dwóch mężczyzn, którzy uprawiali konopie indyjskie. Podejrzani przyznali się do zarzucanych im czynów. Wkrótce dopowiedzą za nieprzestrzeganie Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
 
Uwagę policjantów patrolujących teren gminy Brzyska zwrócili dwaj nastolatkowie siedzący na ławce przystanku. Na widok radiowozu młodzi mężczyźni chowali coś do kieszeni kurtek. W trakcie interwencji zachowywali się bardzo nerwowo, jeden z nich próbował uciec. Wkrótce okazało się co było tego powodem. Nastolatek miał przy sobie marihuanę, a jego kolega szklaną fajkę. 
 
Policjanci wspólnie z funkcjonariuszem Izby Celnej w Przemyślu i jego psem tropiącym sprawdzili mieszkania młodych mężczyzn. W domu jednego z nich zabezpieczyli kolejną marihuanę. Ponadto ustalili, że właściciel środka odurzającego udzielał go innym osobom. 
 
W trakcie dalszych czynności policjanci ustalili źródło pochodzenia narkotyku. Funkcjonariusze wkroczyli na posesję 26-letniego mieszkańca gminy Brzyska. Okazało się, że mężczyzna w przydomowym ogródku uprawiał konopie indyjskie. Ponadto w domu suszył wcześniej zebrane ziele konopi. W toku prowadzonego postępowania policjanci ustalili również, że konopie uprawia 19-latek z gminy Kołaczyce. Mężczyzna nielegalną roślinę hodował  w specjalnie przygotowanej do tego szafce. 
 
Podejrzani usłyszeli zarzuty popełnienia przestępstw z Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. W czasie przesłuchania wszyscy przyznali się do zarzucanych im czynów. Nieletni za swoje zachowanie odpowie przed sądem rodzinnym, pozostali chcą dobrowolnie poddać się karze.
 
Powrót na górę strony