Jak w filmie
Data publikacji 06.12.2005
Niczym scenariusz sensacyjnego filmu brzmiała relacja jednej z mieszkanek powiatu łańcuckiego, zgłaszającej, ni mniej, ni więcej, porwanie 14-letniej córki. Według niej, wczoraj, po godzinie 22.00 pod dom podjechało Polonezem trzech mężczyzn,...
Niczym scenariusz sensacyjnego filmu brzmiała relacja jednej z mieszkanek powiatu łańcuckiego, zgłaszającej, ni mniej, ni więcej, porwanie 14-letniej córki. Według niej, wczoraj, po godzinie 22.00 pod dom podjechało Polonezem trzech mężczyzn, którzy następnie wciągnęli do samochodu nastolatkę, poproszoną na zewnątrz za pośrednictwem jej własnego brata, po czym odjechali. Natychmiast rozpoczęto poszukiwania opisywanego Poloneza i po kilkunastu minutach został on zauważony, jeszcze w tej samej miejscowości. Na widok radiowozu kierujący Polonezem przyspieszył, ale w ucieczce przeszkodził mu fakt, że wjechał do rowu. Okazało się, że za kierownicą siedział 16-letni mieszkaniec jednej z pobliskich miejscowości, towarzyszyli mu koledzy w tym samym wieku, jeden z nich był nietrzeźwy. Samochód zabrał bez wiedzy dorosłych, oczywiście nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Natomiast dziewczyna oświadczyła, że do samochodu wsiadła z własnej woli.
Wszystkie okoliczności tego zdarzenia wyjaśniają funkcjonariusze z łańcuckiej Komendy, ale mimo wszystko nasuwa się kilka refleksji. Było to po godzinie 22.00. Kilkoro nastolatków przebywa poza domem, jeden z nich w stanie „nieważkości”. Brat dziewczyny prosi ją na zewnątrz, do trzech nieznanych, jak później wszyscy zgodnie oświadczają mężczyzn. Ona, pomimo późnej pory, wychodzi.
Pomimo, iż to konkretne zdarzenie zakończyło się szczęśliwie, niech będzie przestrogą i dla jej uczestników, a zwłaszcza ich rodziców, i dla wszystkich czytelników.