Wydarzenia

Nietrzeźwi kierowcy zatrzymani przez policjantów

Data publikacji 12.07.2022

Od początku weekendu łańcuccy policjanci interweniowali wobec trzech kierowców, którzy mając ponad promil alkoholu w organizmie usiedli za kierownicę samochodów. Jeden z nich zakończył jazdę na ogrodzeniu szkoły podstawowej, drugi przekroczył dozwoloną prędkość i prowadził pojazd nie mając uprawnień, trzeci natomiast uciekając pieszo wbiegł w autobus. 

W sobotę, po północy policjanci otrzymali zgłoszenie o kierowcy pojazdu marki Volkswagen, który w Żołyni wjechał w ogrodzenie szkoły podstawowej. Z przekazanych informacji wynikało, że mężczyzna może być nietrzeźwy. Kierującym pojazdem okazał się 33-letni mieszkaniec gminy Żołynia. Badanie stanu trzeźwości wykazało u niego ponad 1,2 promila alkoholu w organizmie.

Drugi nietrzeźwy kierowca został zatrzymany w niedzielę w Kraczkowej. Po godz. 8 funkcjonariusze ruchu drogowego do kontroli drogowej zatrzymali kierującego pojazdem marki Lancia, który na drodze krajowej nr 94 przekroczył dopuszczalną prędkość. Okazało się, że nie było to jedyne przewinienie 26-letniego mieszkańca powiatu rzeszowskiego. Mężczyzna nie posiadał również prawa jazdy, a badanie stanu trzeźwości wykazało u niego prawie 2 promile alkoholu w organizmie.

Do trzeciej interwencji z udziałem nietrzeźwego kierowcy doszło w poniedziałek w Łańcucie. Po godz. 8 policjanci otrzymali zgłoszenie, że na teren jednego z zakładów przemysłowych przyjechał kierujący, który może być nietrzeźwy. Okazało się, że pracownik ochrony, podczas sprawadzania przewożonego ładunku, wyczuł od kierowcy iveco alkohol. Mężczyzna nie chciał jednak poddać się badaniu na stan trzeźości i zaczął uciekać pieszo. W trakcie ucieczki wbiegł na drogę wojewódzką i uderzył w bok jadącego nią autobusu. Został zatrzymany przez policjantów. Kierowcą okazał się 32-letni mieszkaniec gminy Łańcut. W jego przypadku badanie stanu trzeźwości wykazało ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.

Teraz za jazdę w stanie nietrzeźwości oraz popełnione wykroczenia mężczyźni odpowiedzą przed sądem.

Powrót na górę strony