Wydarzenia

Dwa przypadki potrucia czadem

We wtorek łańcuccy policjanci dwukrotnie wzywani byli do wyjaśnienia okoliczności zatrucia czadem, do których doszło na terenie miasta. W wyniku podtrucia do szpitala trafiły 4 osoby.

Do pierwszego zdarzenia doszło we wtorek po godz. 17, w jednym z bloków na os. Armii Krajowej. W chwili zdarzenia w mieszkaniu przebywał 34-letni mężczyzna z trzema córkami. To właśnie on wezwał na pomoc służby ratunkowe, gdy dwie dziewczynki straciły przytomność. Przybyli na miejsce ratownicy przewieźli je oraz trzecią córkę do Centrum Medycznego w Łańcucie. Strażacy potwierdzili w mieszkaniu obecność tlenku węgla, którego norma została kilkakrotnie przekroczona.

Drugie zgłoszenie policjanci otrzymali przed godz. 23. W chwili zdarzenia w mieszkaniu przebywało młode małżeństwo. W pewnym momencie 28-latek usłyszał huk dobiegający z łazienki. W środku znalazł półprzytomną małżonkę, którą szybko wyniósł z łazienki. Następnie wezwał pomoc. Kobieta trafiła do szpitala. Strażacy stwierdzili w łazience wysokie stężenie czadu.

W obydwu przypadkach nie można było jednoznacznie określić źródła obecności tlenku węgla. Przyczyną wysokiego stężenia czadu mogło być tzw. cofanie się spalin, do których często dochodzi w blokach mieszkalnych, gdzie w łazienkach zainstalowane są piecyki gazowe. Pomimo szczelności instalacji gazowej stężenie tlenku węgla w pomieszczeniu może przekroczyć dopuszczalne normy. Dlatego tak ważne jest zamontowanie czujnika gazu. Wydatek kilkudziesięciu złotych może uchronić nas przed tragedią.

Powrót na górę strony