Wydarzenia

31. rocznica katastrofy śmigłowca w Cisnej

Data publikacji 11.01.2022

Funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Lesku zapalili znicze przy pamiątkowym obeliski w Cisnej. Uczcili tym pamięć policjantów, pracownika policji i żołnierzy-pilotów, którzy 31 lat temu zginęli tragicznie w katastrofie śmigłowca.

Był 25 listopada 1990 roku. Mieszkaniec bieszczadzkiej wsi Dołżyca, który wracał z lokalu wyborczego w Cisnej, spostrzegł leżącą opodal drogi drewnianą skrzynię. Zwykła ludzka ciekawość nakazała mu zajrzeć do środka. Kiedy odbił kamieniem wieko, jego oczom ukazał się makabryczny widok. W skrzyni spoczywały zwłoki kobiety...

To był początek śledztwa w sprawie, jak się później okazało, zabójstwa 57-letniej kobiety, która w niejasnych okolicznościach zaginęła kilka tygodni wcześniej. Ustalenia policjantów z Krosna, którzy wyjaśniali tę sprawę, wiodły do Rzeszowa, w okolice ówczesnego sklepu PEWEXU przy ul. Piłsudskiego, bowiem w jego rejonie kobieta dorabiała handlem walutami.

Zbyt wiele było w tym śledztwie zagadek, toteż prowadzący je oficerowie postanowili poszukać świadków za sprawą popularnego skądinąd do dziś magazynu 997, cotygodniowej kryminalnej audycji emitowanej przez program 2 Telewizji Polskiej.

9 stycznia 1991 roku na lotnisku w Krośnie wylądował śmigłowiec Mi-8T ze 103. Pułku Lotniczego Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Przywiózł ekipę telewizyjną, która miała zrealizować rekonstrukcję zdarzeń.

10 stycznia śmigłowiec wystartował z Krosna i po kilkunastu minutach lotu przyziemił w Dołżycy.

"Lot przebiegał w zwykłych warunkach atmosferycznych, jednak warunki te w rejonie Cisnej zaczęły się pogarszać, co skłoniło załogę do wykonania dodatkowego lotu na rozpoznanie pogody".

Dowódca zgodził się zabrać na pokład pasażerów, którzy chcieli skorzystać z okazji i obejrzeć z lotu ptaka okolicę. Do śmigłowca wsiadło sześciu policjantów i jeden pracownik cywilny Policji. Załogę maszyny tworzyli dwaj piloci i technik pokładowy.

"Załoga po starcie wykonywała lot na wysokości 40 metrów wzdłuż rzeki Solinka, w kierunku pasma górskiego. Zbyt późne i zbyt energiczne wprowadzenie śmigłowca na wznoszenie spowodowało jego przepadnięcie. Maszyna uderzyła tylną częścią belki ogonowej o wierzchołki drzew. Zniszczona została konstrukcja belki ogonowej. Śmigłowiec stracił sterowność i zderzył się z ziemią."

Nikt nie przeżył katastrofy. Zginęli:

    * podkomisarz Marek Pasterczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krośnie
    * aspirant Zdzisław Marciniak z Komendy Rejonowej Policji w Lesku
    * starszy sierżant Roman Górecki z Komendy Rejonowej Policji w Lesku
    * sierżant Bogusław Szuba z Komendy Rejonowej Policji w Lesku
    * posterunkowy Jacek Typrowicz z Komendy Rejonowej Policji w Krośnie
    * posterunkowy Marek Buda z Komendy Rejonowej Policji w Krośnie
    * Kazimierz Wajda, pracownik Komendy Wojewódzkiej Policji w Krośnie
    * kapitan pilot Paweł Prorok, dowówdca załogi śmigłowca
    * starszy chorąży pilot Roman Pakuła, drugi pilot śmigłowca
    * młodszy chorąży Jacek Główka, technik pokładowy.


 
W pierwszą rocznicę katastrofy policjanci i mieszkańcy Cisnej wznieśli na jej miejscu pamiątkowy obelisk. Miejsce pamięci poświęcił ówczesny proboszcz krośnieńskiej Fary ks. prałat Bronisław Jastrzębski. Każdego roku, 10 stycznia, 1 listopada i w dniu Święta Policji przyjaciele, znajomi i krewni składają na nim kwiaty.
 

Powrót na górę strony