Spowodowali wypadek uciekając skradzionym motocyklem
21-letni mieszkaniec Jabłonek, ze złamaną nogą trafił do szpitala. Powiedział, że został potrącony przez samochód. Wersję tą potwierdził jego kolega. Policyjne ustalenia dowiodły jednak, że zdarzenie wyglądało zupełnie inaczej.
21-letni mieszkaniec Jabłonek, ze złamaną nogą trafił do szpitala. Powiedział, że został potrącony przez samochód. Wersję tą potwierdził jego kolega. Policyjne ustalenia dowiodły jednak, że zdarzenie wyglądało zupełnie inaczej.
Dyżurny komendy w Lesku został powiadomiony przez pogotowie o rannym mężczyźnie. Młody człowiek miał złamaną nogą, twierdził początkowo, że został potrącony przez samochód, którego kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia. Szczegółowo opisał policjantom przebieg rzekomego wypadku, włącznie z podaniem marki i koloru samochodu. W wyniku czynności podjętych przez funkcjonariuszy wydziału kryminalnego ustalono jednak prawdziwy przebieg zdarzenia, który zupełnie różnił się od wcześniej przedstawionego.
Jak ustalili policjanci, dwóch 21-letnich mieszkańców Jabłonek w nocy z 19 na 20 października włamali się do garażu swojej sąsiadki, skąd ukradli motocykl yamaha. Jadąc nim drogą w kierunku Cisnej wjechali w znak drogowy, po czym wpadli do rowu. Motocykl ukryli w przydrożnych krzakach, po czym zgłosili się do leskiego szpitala, gdyż jeden z nich w wypadku złamał nogę. Mężczyźni przyznali się do kradzieży i spowodowania wypadku, wskazali również miejsce, gdzie ukryli skradziony motocykl. Sprawa ma charakter rozwojowy.