Przejechał tylko kilka metrów, zatrzymał się w rowie
Policjanci wyjaśniają okoliczności uszkodzenia samochodu, którym wczoraj do rowu wjechał nietrzeźwy mężczyzna. Do zdarzenia doszło wczorajszego popołudnia w Wetlinie.
Policjanci wyjaśniają okoliczności uszkodzenia samochodu, którym wczoraj do rowu wjechał nietrzeźwy mężczyzna. Do zdarzenia doszło wczorajszego popołudnia w Wetlinie.
Policję na miejsce zdarzenia wezwała właścicielka jednego z barów w Wetlinie, do której należy uszkodzony polonez. Kobieta początkowo twierdziła, że ktoś chciał ukraść jej samochód, ale zdołał przejechać tylko kilka metrów, po czym wpadł do pobliskiego rowu. Właścicielka sprawdziła, że z wnętrza pojazdu nic nie zginęło. Policjanci dzięki śladom na miejscu zdarzenia ustalili, że rzekomy włamywacz musiał posiadać kluczyki do pojazdu. Wobec takich argumentów kobieta przyznała, że dała klucze jednemu z klientów baru, by sprawdził „czy samochód stoi na parkingu”. Ten zaś wrócił po chwili i oddając kluczyki poinformował, ze samochód leży w rowie z wybitymi szybami i uszkodzonymi drzwiami.
43-letni mieszkaniec Wetliny przyznał się policjantom, że to on spowodował kolizję, chcąc przeparkować samochód właścicielki pod samo wejście do baru. Był nietrzeźwy - w organizmie miał 0,58 promila alkoholu. Kobieta nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie, dlaczego dała kluczyki od pojazdu klientowi spożywającemu w jej barze piwo. Ona sama w organizmie miała 0,74 promila alkoholu.