Interwencja w sprawie głodzonych zwierząt
Wczorajszego popołudnia policjanci interweniowali na prośbę wolontariuszki pracującej w jednym z bieszczadzkich schronisk. Kobieta twierdziła, że na terenie schroniska przebywają zwierzęta, które są głodzone przez właścicielkę.
Wczorajszego popołudnia policjanci interweniowali na prośbę wolontariuszki pracującej w jednym z bieszczadzkich schronisk. Kobieta twierdziła, że na terenie schroniska przebywają zwierzęta, które są głodzone przez właścicielkę.
Policjant kontrolujący wskazane miejsce potwierdził, że na terenie schroniska hodowane są różne zwierzęta i ptaki, z których wiele nosiło ślady zaniedbania. Ujawnił, że trzy konie huculskie były zamknięte, nie miały żadnego pożywienia ani wody, były wychudzone, a jeden wyglądał na chorego. Właścicielka koni, mieszkająca na stałe w Warszawie twierdziła, że nie wypuszcza zwierząt by nie zrobiły krzywdy innym oraz aby nie uciekły. Natomiast jej sąsiedzi skarżyli się, że niekarmione zwierzęta podchodzą na ich posesje, gdzie szukają jakiegokolwiek pożywienia.
Policjanci zaalarmowali o zastanej sytuacji odpowiednie służby. Jeśli powiatowy lekarz weterynarii potwierdzi, że zwierzęta są zaniedbane i zagłodzone, właścicielka może odpowiedzieć za złamanie przepisów ustawy o ochronie zwierząt.
Po interwecji policjantów właścicielka przewiozła konie w inne miejsce, zapewniając im lepsze warunki. Lekarz weterynarii, który następnego dnia ocenił stan koni, nie dopatrzył się, by zwierzęta były źle traktowane.