Z „zielonej szkoły” przed sąd rodzinny
Pięcioro uczniów zakończyło swój pobyt na tygodniowej „zielonej szkole” w Bieszczadach już w dniu jej rozpoczęcia. Dwóch chłopców i trzy dziewczyny, wszyscy w wieku 15 lat, w hotelowym pokoju paliło marihuanę ze specjalnej fajki, którą przywieźli ze sobą. Nastolatków z wycieczki zabrali już wezwani na miejsce rodzice, ich sprawą zajmie się sąd rodzinny.
Pięcioro uczniów zakończyło swój pobyt na tygodniowej „zielonej szkole” w Bieszczadach już w dniu jej rozpoczęcia. Dwóch chłopców i trzy dziewczyny, wszyscy w wieku 15 lat, w hotelowym pokoju paliło marihuanę ze specjalnej fajki, którą przywieźli ze sobą. Nastolatków z wycieczki zabrali już wezwani na miejsce rodzice, ich sprawą zajmie się sąd rodzinny.
Gimnazjaliści z Opola przyjechali wczoraj nad Solinę, gdzie mieli mieszkać podczas tygodnia poświęconego poznawaniu historii, przyrody i kultury bieszczadzkiej. Plany nauczycieli najwidoczniej mijały się jednak z zainteresowaniami uczniów. Wczoraj późnym wieczorem do pięciu uczestników „zielonej szkoły” została wezwana Policja. Podejrzenia wychowawcy wzbudziło dziwne zachowanie nastolatków i ich rozszerzone źrenice.
Przybyli na miejsce policjanci podczas przeszukania hotelowych pokoi znaleźli szklaną fajkę, której używały dzieci. One same przyznały się, że paliły w niej marihuanę, którą kupiły w Opolu za wspólne pieniądze. Zgodnie z regulaminem gimnazjum, którego uczniami są dzieci, na miejsce wezwano rodziców, by zabrali swoje pociechy do domu.
Policjanci w sprawie prowadzą dalsze czynności, zaangażowani są zarówno policjanci wydziału kryminalnego, jak i ci zajmujący się nieletnimi, gdyż 15-latkami ostatecznie zajmie się sąd rodzinny.