Niespokojnie na ulicy Spokojnej
Dwaj młodzi mieszkańcy Rzeszowa, którzy miniony weekend spędzali w Bieszczadach, za swoje wybryki odpowiedzą przed sądem. Mieszkańcy ulicy Spokojnej w Polańczyku skarżyli się na ich głośne zachowanie, kradzież i zniszczenie mienia, jakich dokonali 23 i 25-latek w piątkowy wieczór.
Dwaj młodzi mieszkańcy Rzeszowa, którzy miniony weekend spędzali w Bieszczadach, za swoje wybryki odpowiedzą przed sądem. Mieszkańcy ulicy Spokojnej w Polańczyku skarżyli się na ich głośne zachowanie, kradzież i zniszczenie mienia, jakich dokonali 23 i 25-latek w piątkowy wieczór.
W piątek około godz. 22 o pomoc Policji poprosiła mieszkanka ul. Spokojnej w Polańczyku. Kobieta skarżyła się na hałasy dobiegające zza płotu. Jeden z imprezowiczów przeskoczył przez płot i z terenu jej posesji ukradł kilka kawałków drewna ze stosu obok jej domu. Gdy zareagowali sąsiedzi, złodziej postanowił oddać drewno, rzucając nim z powrotem przez płot na posesję właścicielki. Rzucając kawałkami drewna uszkodził ogrodzenie z płyt klinkierowych.
Jak ustalili policjanci, sąsiedni dom został wynajęty przez młodych mieszkańców Rzeszowa. Mężczyźni przez cały dzień pili alkohol a pod wieczór postanowili rozpalić ognisko. Do kradzieży drewna z sąsiedniej posesji przyznał się 23-latek. Oświadczył jednak, że ruszyło go sumienie i postanowił zwrócić drewno a policjantów prosił o wymierzenie mu sprawiedliwości. Nie potrafił jednak przypomnieć sobie faktu uszkodzenia płotu. Ponieważ właścicielka wyceniła szkodę na kwotę około 200 zł, za popełnione wykroczenie mężczyzna odpowie przed sądem.