Świadkowie uniemożliwili jazdę pijanemu kierowcy
Godną naśladowania postawą wykazał się 22-letni mieszkaniec Mielca, który wraz z kolegami ujął nietrzeźwego kierującego. Zdarzenie miało miejsce w sobotę na ulicy Szafera w Mielcu, gdzie nietrzeźwy mężczyzna zjechał z drogi na trawnik i zaparkował pomiędzy latarnią, a znakiem drogowym. Policyjne urządzenie do badania trzeźwości wskazało u mężczyzny ponad 3,5 promila alkoholu w organizmie.
O zdarzeniu policję poinformował 22-letni mężczyzna, który wraz z kolegami w sobotni wieczór czekał na taksówkę na ulicy Szafera w Mielcu. Uwagę mężczyzn przykuło dziwne zachowanie kierującego citroenem, który wyjechał z drogi podporządkowanej na ulicę Szafera wprost przed nadjeżdżający pojazd, omal nie doprowadzając do kolizji. Następnie zjechał z drogi, wjechał na trawnik i zatrzymał się pomiędzy znakiem drogowym, a latarnią.
Wtedy młodzi mężczyźni postanowili zareagować, podeszli do samochodu i widząc, że kierowca jest pijany uniemożliwili mu dalszą jazdę, a na miejsce wezwali patrol Policji. 37-letni kierujący citroenem był tak pijany, że zasnął na fotelu pasażera, gdzie wcześniej, już w obecności świadków, zdążył się przesiąść. Funkcjonariusze zbadali trzeźwość kierującego, który miał ponad 3,5 promila alkoholu w organizmie.
Kierujący został zatrzymany w policyjnym areszcie. Po wytrzeźwieniu, następnego dnia usłyszał zarzut jazdy w stanie nietrzeźwości. Podejrzany przyznał się do popełnienia przestępstwa i złożył wyjaśnienia. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi utrata prawa jazdy i kara pozbawienia wolności do 2 lat.
Postawa młodych ludzi, którzy uniemożliwili dalszą jazdę kierującemu jest godna naśladowania, ponieważ nietrzeźwi kierujący stwarzają ogromne zagrożenie dla siebie samych jak również dla innych uczestników ruchu drogowego. Zapobieganie takim sytuacjom i społeczna reakcja na jazdę pod wpływem alkoholu może uratować nawet i życie.