Wydarzenia

Odjechał z miejsca zdarzenia, bo bał się konsekwencji

Data publikacji 31.01.2022

Policjanci wyjaśniali okoliczności kolizji, do której doszło w Mielcu w ubiegły piątek. Mężczyzna, który spowodował zdarzenie, uciekł z miejsca. Funkcjonariusze ustalili sprawcę po rejestracji, częściowo odbitej na aucie pokrzywdzonej. 34-latek, który spowodował kolizję, został ukarany wysokim mandatem. Ucieczkę tłumaczył obawą przed konsekwencjami.

Do kolizji na skrzyżowaniu ulic Sienkiewicza i Niepodległości w Mielcu doszło w ubiegły piątek po godz. 17. Jak ustalili policjanci, 34-letnia kobieta kierująca toyotą, jadąc wiaduktem od Al. Niepodległości do ulicy Sienkiewicza, zajęła pas do lewoskrętu, po czym zatrzymała pojazd. W tym czasie w tył jej pojazdu uderzył kierujący czarnym suwem. Mężczyzna wysiadł z samochodu i widząc co się stało, szybko wsiadł i odjechał z miejsca zdarzenia w kierunku ulicy Długosza. Na szczęście w wyniku zderzenia, kobieta nie odniosła obrażeń.

Funkcjonariuszom wydziału ruchu drogowego, prowadzącym czynności na miejscu zdarzenia, udało się odwzorować fragment numeru rejestracyjnego drugiego pojazdu, ponieważ częściowo odbił się on na zderzaku toyoty. Na podstawie tych ustaleń policjanci wytypowali sprawcę kolizji. Już kolejnego dnia, 34-letni mężczyzna, za spowodowanie kolizji, został ukarany mandatem w wysokości 1500 złotych i 6 punktami karnymi.

34-letni mieszkaniec gminy Gawłuszowice tłumaczył policjantom, że odjechał z miejsca kolizji, ponieważ wystraszył się konsekwencji.

Powrót na górę strony