UTONIĘCIE W WISŁOCE
Data publikacji 11.06.2007
Policjanci, strażacy na brzegu i w łódce oraz płetwonurek przez kilka godzin bezskutecznie poszukiwali ciała mężczyzny, który w dniu 7 czerwca w Boże Ciało około godziny 15.15 zniknął w nurcie WISŁOKI przy popularnym wśród mieszkańców Mielca...
Policjanci, strażacy na brzegu i w łódce oraz płetwonurek przez kilka godzin bezskutecznie poszukiwali ciała mężczyzny, który w dniu 7 czerwca w Boże Ciało około godziny 15.15 zniknął w nurcie WISŁOKI przy popularnym wśród mieszkańców Mielca ujęciu wody.Kilku mężczyzn piło piwo na brzegu rzeki. Było upalnie więc jeden postanowił się ochłodzić w rzece. Kiedy 38- letni mieszkaniec Mielca wypłynął kilka metrów od brzegu trafił na bardzo silny i ogromnie zawirowany w tym miejscu nurt. Wir wciągnął go natychmiast pod wodę. Ktoś z „plażowiczów” powiadomił policję a ta straż pożarną i pogotowie ratunkowe. Strażacy na łodzi kilka godzin przeszukiwali bosakami dno rzeki. Wezwany na pomoc płetwonurek do zmierzchu również nie odnalazł ciała. Powtórzone w piątek czynności również nie przyniosły rezultatu. Wczoraj po godzinie 13-tej w Woli Mieleckiej dwóch mężczyzn zauważyło pływające w nurcie ciało. Był to mężczyzna poszukiwany od czwartku.To nie pierwsza ofiara na tym niezwykle niebezpiecznym odcinku Wisłoki. Dokładnie w tym samym miejscu kilka lat wcześnie utonął młody chłopak, który pośliznął się na kamieniach i wpadł w nurt. Policjant będący na miejscu tragedii wspominał, iż będąc 16-latkiem „cudem” w tym miejscu wyrwał się wciągającemu mu nurtowi. Nigdy więcej nie wszedł tam do wody.Niestety mielecka Policja otrzymuje sygnały, iż na ujęcie wody masowo bez opieki przychodzą kilku i kilkunastoletnie dzieci, dlatego też apelujemy do rodziców i opiekunów aby ze swoimi dziećmi przeprowadzili rozmowy uświadamiające o niebezpieczeństwie oraz zabronili pociechom bez opieki odbywać w to niebezpieczne miejsce wycieczki.Foto:KPP w Mielcu.