Rzucił się na policjantów, na wyrok poczeka w areszcie
Dwa miesiące spędzi w areszcie 27-letni mężczyzna, który wczoraj zaatakował policjantów. Jego wspólnik pozostaje pod dozorem Policji. Prokurator zarzuca im czynną napaść na policjantów, grożą im kary nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Dwa miesiące spędzi w areszcie 27-letni mężczyzna, który wczoraj zaatakował policjantów. Jego wspólnik pozostaje pod dozorem Policji. Prokurator zarzuca im czynną napaść na policjantów, grożą im kary nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Decyzje te zapadły wczoraj w mieleckim sądzie i tamtejszej prokuraturze, a są pokłosiem nocnej interwencji policyjnego patrolu. Zaczęło się od zgłoszenia o uszkodzeniu ogrodzenia, w które wjechał fiat 126p. Kierowca uciekł, ale policjanci ustalili jego dane i pojechali do niego. Widok funkcjonariuszy rozjuszył go, rzucił się na nich, a pomagał mu jego kolega. Policjanci użyli gazu i kajdanek, by obezwładnić obu. Już w radiowozie jeden zaproponował policjantom łapówkę, jeśli puszczą napaść w niepamięć i uwolnią go.
Napastnicy trafili do aresztu, byli pijani. Wczoraj po południu, kiedy wytrzeźwieli, usłyszeli zarzuty czynnej napaści na policjantów. Prowodyr awantury odpowie też za znieważenie policjanta, próbę przekupstwa i groźby pod adresem funkcjonariuszy. Na wyrok poczeka w areszcie, bowiem Sąd Rejonowy w Mielcu aresztował go na 2 miesiące. Drugiego podejrzanego prokurator objął dozorem Policji.
Tutaj znajdziesz informację o nocnej interwencji.