Listonosz pod dozorem Policji
Wczoraj Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu zastosowała dozór policyjny wobec 32-letniego listonosza podejrzanego o sprzeniewierzenie 20 tysięcy złotych. Doręczyciel zaginął w poniedziałek. Policjanci zakładali, że mógł paść ofiarą napadu, bo miał przy sobie pieniądze. Odnalazł się we wtorek. Był nietrzeźwy.
Wczoraj Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu zastosowała dozór policyjny wobec 32-letniego listonosza podejrzanego o sprzeniewierzenie 20 tysięcy złotych. Doręczyciel zaginął w poniedziałek. Policjanci zakładali, że mógł paść ofiarą napadu, bo miał przy sobie pieniądze. Odnalazł się we wtorek. Był nietrzeźwy.
W poniedziałek dyżurny tarnobrzeskiej Policji przyjął zgłoszenie o zaginięciu 32-letniego listonosza, który nie pojawił się w pracy, nie nawiązał również żadnego kontaktu z rodziną. Była godzina 22.40, kiedy najbliżsi poprosili Policję o pomoc w poszukiwaniach. Mężczyzna miał przy sobie pieniądze przeznaczone na wypłaty rent i emerytur.
Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania. Policjanci sprawdzili nabrzeża Wisły w Tarnobrzegu, bo w pobliżu rzeki stał samochód zaginionego. Listonosz odnalazł się we wtorek przed południem. Był nietrzeźwy, leżał w lasku na osiedlu Skalna Góra w Tarnobrzegu. Policyjny alkomat wykazał u niego prawie 4 promile alkoholu w organizmie.
Jak ustalili policjanci, mężczyzna, będąc pod wpływem alkoholu, schował pieniądze w garażu swego teścia. Mieleccy policjanci odzyskali całość pieniędzy, przekazy pocztowe i listy.
Listonosz usłyszał zarzuty przywłaszczenia powierzonego mu mienia oraz ukrywania dokumentów, którymi nie miał prawa rozporządzać. Podczas przesłuchania przyznał się do stawianych zarzutów. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Czynności prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Mielcu, bo doręczyciel mieszka i pracował w powiecie mieleckim.
Informacja o poszukiwaniach listonosza - kliknij.