Wydarzenia

Zawiadomił o rozboju, którego nie było

Data publikacji 08.01.2010

W środę mieleccy policjanci przyjęli zgłoszenie o rozboju, do którego miało dojść w sylwestrową noc. Zawiadomienie okazało się fałszywe. Mężczyzna chciał ukryć przed rodziną prawdziwe powody utraty portfela. Teraz odpowie za swój czyn, grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności.

W środę mieleccy policjanci przyjęli zgłoszenie o rozboju, do którego miało dojść w sylwestrową noc. Zawiadomienie okazało się fałszywe. Mężczyzna chciał ukryć przed rodziną prawdziwe powody utraty portfela. Teraz odpowie za swój czyn, grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności.

 

W środę do komendy w Mielcu zgłosił się 54-letni mielczanin i zawiadomił o przestępstwie, które miało miejsce tuż po północy w Nowy Rok. Według jego relacji na Placu AK podeszło do niego pięciu młodych ludzi w wieku 15-16 lat, po czym jeden z nich uderzył go w twarz. Po uderzeniu zawiadamiający miał upaść, a napastnicy mieli zabrać mu portfel wraz z dokumentami i pieniędzmi w kwocie 500 zł.

 

Policjanci Wydziału Kryminalnego szybko ustalili, że podana przez mężczyznę wersja wydarzeń nie jest prawdziwa. Wobec przedstawionych mu faktów przyznał, że pomimo uprzedzenia go o odpowiedzialności karnej za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie zeznał fałszywie. Zrobił tak dlatego, żeby domownicy nie dowiedzieli się, że po pijanemu przewrócił się i zgubił portfel wraz z zawartością. Teraz zamiast przed rodziną będzie odpowiadał przed sądem.

 

Fałszywe zawiadomienie to przestępstwo, za które grozi kara pozbawienia wolności do lat 2.

  • Foto: Archiwum KPP
Powrót na górę strony