Kradzieże w lokalach w Mielcu
Trwa karnawał. Dyskoteki, dancingi, prywatki, a w nich głośna muzyka i zamieszanie sprzyjają złodzieją. Co miesiąc do mieleckiej komendy zgłaszane jest od kilku do kilkunastu kradzieży.
Trwa karnawał. Dyskoteki, dancingi, prywatki, a w nich głośna muzyka i zamieszanie sprzyjają złodzieją. Co miesiąc do mieleckiej komendy zgłaszane jest od kilku do kilkunastu kradzieży.
Policjanci ustalają sprawców kilkudziesięciu kradzieży w lokalach rozrywkowych. Pracują pełną parą ponieważ bawiące się w lokalach najczęściej młode kobiety pozostawiają bez nadzoru przy stolikach torebki, telefony, klucze itp. Jest to okazja dla złodziei, którzy bezlitośnie wykorzystują takie sytuacje. Bez nadzoru pozostawione zostają również napoje, do których przestępcy mogą dodać tzw. pigułkę gwałtu. Co miesiąc zgłaszanych jest do mieleckiej Policji od kilku do kilkudziesięciu kradzieży. Odnalezienie tzw. okazjonalnych złodziei jest niezwykle trudne. Pomocny w tych sprawach jest monitoring. Warto więc, ze względów bezpieczeństwa na zabawy wybierać te lokale, gdzie taki monitoring jest, a ochrona nie pozwala na burdy i zaczepianie bawiących się osób. Coraz więcej właścicieli szanujących się lokali nie pozwala przebywać w nich klientom w stanie upojenia alkoholowego. To godne pochwalenia, jednak nie zwalnia to z bezpiecznych zachowań, szczególnie w kontekście karnawałowych imprez i zbliżających się ferii zimowych.