Ukradł gołębie, ale nie zdołał donieść ich do domu
Mieleccy policjanci zatrzymali 41-letniego mężczyznę, który włamał się do budynku gołębnika i ukradł pięć gołębi pocztowych o wartości 1200 złotych. Sprawca był tak pijany, że swojego łupu nie zdołał donieść do domu. Skradzione gołębie porzucił po drodze. Za kradzież z włamaniem grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Mieleccy policjanci zatrzymali 41-letniego mężczyznę, który włamał się do budynku gołębnika i ukradł pięć gołębi pocztowych o wartości 1200 złotych. Sprawca był tak pijany, że swojego łupu nie zdołał donieść do domu. Skradzione gołębie porzucił po drodze. Za kradzież z włamaniem grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Jak ustalili funkcjonariusze, do kradzieży gołębi doszło w nocy z 30 na 31 maja br. w miejscowości Sadkowa Góra. Nietrzeźwy mężczyzna włamał się do budynku gołębnika, w którym znajdowała się hodowla gołębi należąca do dwóch braci z Mielca. Za pomocą śrubokrętu odkręcił zabezpieczenia budynku gołębnika i wyciągnął z niego pięć rodowodowych gołębi pocztowych. Jak ustalili policjanci sprawca włamania (sam również hodowca gołębi) od kilku dni spożywał alkohol. Ze względu na stan upojenia alkoholowego nie udało mu się donieść klatki ze skradzionymi gołębiami do domu. Mężczyzna nie potrafił też jednoznacznie wskazać policjantom miejsca, w którym porzucił klatkę z gołębiami.
41-latek został zatrzymany w poniedziałek, przedstawiono mu zarzut kradzieży z włamaniem. Mężczyzna przyznał się do winy. Policjanci prowadzą dalsze czynności w sprawie, które mają na celu odzyskanie skradzionych gołębi.