Wydarzenia

Zawiadomił o kradzieży, której nie było

Data publikacji 27.10.2015

Za wszczęcie fałszywego alarmu odpowie 35-letni mieszkaniec Mielca. Mężczyzna powiadomił Policję o kradzieży samochodu, której nie było. Funkcjonariusze ustalili, że pojazd od kilku dni stał na podwórku.

Za wszczęcie fałszywego alarmu odpowie 35-letni mieszkaniec Mielca. Mężczyzna powiadomił Policję o kradzieży samochodu, której nie było. Funkcjonariusze ustalili, że pojazd od kilku dni stał na podwórku. 

W sobotę około godziny 20, dyżurny mieleckiej komendy Policji odebrał zgłoszenie od mężczyzny, który poinformował, że kilkanaście minut wcześniej z stacji benzynowej skradziono mu samochód. Informacje o kradzieży dyżurny niezwłocznie przekazał wszystkim patrolom na terenie miasta i powiatu mieleckiego. Zgłaszający powiedział funkcjonariuszom, że kiedy korzystał z bankomatu, do jego samochodu wsiadł mężczyzna w wieku około 60 lat i odjechał.

W czasie tych działań dzielnicowi z Czermina ustalili, że pojazd, którego poszukują, od dwóch dni stoi na podwórku w Dąbrówce Osuchowskiej. Kobieta, która z niego korzysta wykluczyła, aby ktoś inny nim jeździł. Wobec takich dowodów, mężczyzna przyznał się do fałszywego zawiadomienia. Tłumaczył się kłopotami rodzinnymi. Teraz odpowie za wszczęcie fałszywego alarmu. 

Powrót na górę strony