Pijany jechał pod prąd autostradą i doprowadził do wypadku
Policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku, do którego doszło w nocy na autostradzie A4. Kierowca renaulta, jadąc autostradą pod prąd, zderzył się z busem, w którego tył uderzyło jeszcze subaru. Do szpitali trafiło 6 osób. Sprawca tego zdarzenia był pijany.
Policjanci pracowali na miejscu zdarzenia drogowego, do którego doszło wczoraj około godz. 23 na autostradzie A4 w miejscowości Gniewczyna Łańcucka. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów, kierujący samochodem osobowym marki Renault Megane, 47-letni mieszkaniec powiatu przemyskiego, jadąc autostradą pod prąd w kierunku Karkowa doprowadził do czołowego zderzenia z prawidłowo jadącym pojazdem Mercedes Sprinter. Busem kierował 39-letni mężczyzna, a wraz z nim podróżowało 8 osób, wszyscy to obywatele Ukrainy. Dodatkowo w zdarzeniu uczestniczył jeszcze kierujący subaru, który najechał na tył mercedesa.
Na miejscu policjanci ustalili, że 47-latek kierował renaultem mając promil alkoholu w organizmie. Pozostali kierujący byli trzeźwi.
W wyniku zdarzenia obrażeń doznał kierujący renaultem oraz 5 pasażerów, w tym dwoje dzieci, podróżujących busem. Wszyscy zostali przewiezieni do szpitali na terenie województwa. Życiu żadnego z poszkodowanych nie zagraża niebezpieczeństwo.
Policjanci zabezpieczyli miejsce wypadku oraz wykonali oględziny. Utrudnienia na autostradzie trwały kilka godzin. Prowadzone w sprawie postępowanie wyjaśni dokładne okoliczności tego zdarzenia.