Niebezpieczni przestępcy z Komańczy w rękach prawa
Data publikacji 21.03.2007
Ośmiu mężczyzn w kominiarkach i z nałożonymi na głowach kapturami zaatakowało w autobusie dwóch 17- letnich braci, a potem wtargnęło na posesję rodzeństwa i pobiło także ich rodziców. Scena jak z sensacyjnego filmu, a wszystko to rozegrało się w...
Ośmiu mężczyzn w kominiarkach i z nałożonymi na głowach kapturami zaatakowało w autobusie dwóch 17- letnich braci, a potem wtargnęło na posesję rodzeństwa i pobiło także ich rodziców. Scena jak z sensacyjnego filmu, a wszystko to rozegrało się w Rzepedzi pod Komańczą.
W ubiegłym tygodniu do Prokuratury Rejonowej w Sanoku wpłynęły akta tej sprawy, przeprowadzonej przez policjantów z Komańczy. Dzięki natychmiastowej reakcji Policji i pomocy funkcjonariuszy Straży Granicznej czterech agresorów zostało zatrzymanych na gorącym uczynku, a ustalenie personaliów pozostałych napastników było dla policjantów już tylko formalnością.
Całe zdarzenie rozegrało się 30 listopada ubiegłego roku, jednak dla dobra postępowania nie ujawniano szczegółów sprawy. Bracia wracali ze szkoły autobusem, gdy zostali zaczepieni przez ośmioosobową grupę mężczyzn, którzy grozili im pobiciem i zabójstwem. Powodem agresji były wcześniejsze nieporozumienia miedzy młodymi ludźmi. Agresorzy próbowali wyciągnąć z pojazdu braci, jednak uniemożliwiła im to zdecydowana postawa pasażerów autobusu, którzy chwycili jednego z napastników i postanowili, że doprowadzą go na Posterunek Policji w Komańczy. Bracia wysiedli w Szczawnym, skąd późniejszym autobusem dotarli do domu, a napastnicy zdołali przejąć w Komańczy swojego kompana i wrócili na posesję rodzeństwa. Tam pobili cała rodzinę, powodując u nich ogólne potłuczenia. Czterech awanturników zostało zatrzymanych przez Policję na gorącym uczynku.
Postępowanie było trudne i czasochłonne. Przesłuchano ponad 30 osób, wykonano szereg innych czynności procesowych, które zaowocowało przedstawieniem zarzutów wszystkim uczestnikom bijatyki. Odpowiedzą za pobicie i za groźby karalne. Przed sądem stanie też kierowca Fiata, który podwiózł na teren posesji swoim samochodem agresorów, pomagając im w ten sposób popełnić przestępstwo. Część agresywnych młodych osób już wcześniej odpowiadała przed sądem za pobicia.