Mogło dojść do tragedii
Wczoraj patrolujący miejscowość Hołuczków policjanci dostrzegli, że na prywatnej posesji pali się samochód osobowy. Na szczęście nikomu się nic nie stało.
Wczoraj patrolujący miejscowość Hołuczków policjanci dostrzegli, że na prywatnej posesji pali się samochód osobowy. Na szczęście nikomu się nic nie stało.
Podczas patrolowania miejscowości Hołuczków, w powiecie sanockim, około godz. 19. policjanci z posterunków w Sanoku i Tyrawie Wołoskiej zauważyli, że samochód osobowy zaparkowany obok budynku mieszkalnego płonie. Natychmiast zawiadomili straż pożarną.
W tym czasie z domu wybiegł młody mężczyzna, który twierdził, że jest właścicielem samochodu i po powrocie z pracy zostawił w aucie farelkę, podłączoną do instalacji elektrycznej. Chciał w ten sposób wysuszyć mokre dywaniki. Następnie poszedł do domu i zasnął. Obudził go zapach dymu.
W wyniku zdarzenia spaleniu uległ ford, dokumenty znajdujące się w aucie, część elewacji styropianowej budynku oraz drzwi garażowe.
Na szczęście nikt nie ucierpiał.