Policjanci uratowali życie dwóch osób
Data publikacji 31.05.2008
Dwóch policjantów z Referatu Patrolowo-Interwencyjnego stalowowolskiej komendy uratowało życie 40-letniej kobiecie i 31-letniemu mężczyźnie. Na rękach wynieśli ich z mieszkania, z którego wydobywał się intensywny dym.Kilkanaście minut po północy 31...
Dwóch policjantów z Referatu Patrolowo-Interwencyjnego stalowowolskiej komendy uratowało życie 40-letniej kobiecie i 31-letniemu mężczyźnie. Na rękach wynieśli ich z mieszkania, z którego wydobywał się intensywny dym.Kilkanaście minut po północy 31 maja sierżant sztabowy Piotr Główka i sierżant Mariusz Dul otrzymali zgłoszenie, że z jednego z mieszkań w bloku przy ulicy Popiełuszki wydobywa się gęsty dym. Policjanci natychmiast udali się w to miejsce. Na klatce schodowej stróże prawa zastali jedną z mieszkanek tego bloku, która wskazała mieszkanie z którego wydobywał się dym. Poinformowała też policjantów, że wewnątrz może przebywać matka z dwójką dzieci. Stróże prawa zapukali do mieszkania, ale nikt nie otworzył. Postanowili wyważyć drzwi. Po wejściu do środka, w pokoju na wersalce zauważyli leżącą kobietę, a na podłodze mężczyznę. Osoby były nieprzytomne. Z uwagi na bardzo duże zadymienie pomieszczeń policjanci wynieśli na rękach nieprzytomne osoby na zewnątrz. Jeden z nich udzialał im pomocy, a drugi sprawdzał, czy wewnątrz nie ma jeszcze jakichś osób. Na szczęście okazało się, że w mieszkaniu nie było już nikogo. Policjanci zlokalizowali źródło zadymienia. Okazało się, że włączony jest piekarnik w kuchence gazowej, który był otwarty, a wewnątrz były rozgrzane patelnie i brytfanny. Włączona kuchenka gazowa i wydobywający się z niej dym był prawdopodobną przyczyną zatrucia tlenkiem węgla tych dwóch osób.Po upływie kilku minut wyniesione z mieszkania osoby odzyskały przytomność. Policjanci wezwali karetkę pogotowia i straż pożarną. Pokrzywdzone osoby trafiły do stalowowolskiego szpitala.Policjanci w tej sprawie prowadzić będą postępowanie zmierzające do wyjaśnienia okoliczności tego zdarzenia.