Wydarzenia

O krok od tragedii

Data publikacji 11.06.2008

Niewiele brakowało, a 21-letni mieszkaniec Stalowej Woli straciłby życie w nurtach Sanu. Przed utonięciem uratowali go jego koledzy z którymi był na ognisku nad rzeką. Obecnie przebywa on w stalowowolskim szpitalu.

Niewiele brakowało, a 21-letni mieszkaniec Stalowej Woli straciłby życie w nurtach Sanu. Przed utonięciem uratowali go jego koledzy z którymi był na ognisku nad rzeką. Obecnie przebywa on w stalowowolskim szpitalu.

Do zdarzenia doszło wczoraj wieczorem około godziny 22.20 w Stalowej Woli na nadsańskich błoniach. O tym, że w Sanie topi się jakiś człowiek Policja została powiadomiona przez mieszkańca Stalowej Woli. Niezwłocznie po otrzymaniu tej informacji policjanci przemieścili się w rejon zdarzenia. Na brzegu rzeki stróże prawa zobaczyli młodego mężczyznę, który był cały mokry, miał torsje, nie można było z nim nawiązać kontaktu.

Po chwili na miejsce przybyło Pogotowie Ratunkowe, które zabrało mężczynę do szpitala. Policjanci ustalili, że grupa młodych ludzi zorganizowała w tym miejscu ognisko. W trakcie imprezy spożywany był alkohol. Wśród nich był 21-letni Paweł. W pewnym momencie powiedział on, że idzie się przejść. Kiedy jego nieobecność przedłużała się  trzej zaniepokojeni koledzy udali się na poszukiwania. Zauważyli, że topi się on w rzece. Skoczyli mu na pomoc i wyciągneli na brzeg. Był nieprzytomny. Trafił do stalowowolskiego szpitala.

KPP w Stalowej Woli prowadzi w tej sprawie postępowanie wyjaśniające.

Pamiętajmy, że rzeka San jest bardzo niebezpieczna. Corocznie topi się w niej wiele osób. Apelujemy do wszystkich o rozwagę. Pod żadnym pozorem nie wchodźmy do wody po wypiciu alkoholu. W tym roku na podkarpaciu utopiło się już 8 osób.

 

Powrót na górę strony