Wydarzenia

Pojechała na jagody i zaginęła

Data publikacji 08.07.2011

Policjanci, strażacy oraz mieszkańcy - razem ponad 40 osób poszukiwało wczoraj 44-letniej mieszkanki gminy Bojanów. Kobieta nie wróciła do domu po tym, jak w środę przed południem pojechała do lasu na jagody. Została odnaleziona wczoraj po południu. Cała i zdrowa wróciła do domu.

Policjanci, strażacy oraz mieszkańcy - razem ponad 40 osób poszukiwało wczoraj 44-letniej mieszkanki gminy Bojanów. Kobieta nie wróciła do domu po tym, jak w środę przed południem pojechała do lasu na jagody. Została odnaleziona wczoraj po południu. Cała i zdrowa wróciła do domu.

Wczoraj około godz. 9.35 funkcjonariusze z Posterunku Policji w Bojanowie otrzymali zgłoszenie o zaginięciu 44-letniej kobiety. Z relacji jej ojca wynikało, że kobieta w środę około godz. 10 wyszła z domu i pojechała rowerem do lasu na jagody. Kiedy po dłuższym czasie nie wracała, rodzina postanowiła szukać jej na własną rękę. Jednak gdy ich poszukiwania nie przyniosły rezultatu, postanowiono zgłosić ten fakt na Policję.

Zaraz po otrzymaniu zgłoszenia policjanci rozpoczęli akcję poszukiwawczą. Do działań włączyli się także strażacy oraz okoliczni mieszkańcy. 42-osobowa ekipa przez kilka godzin przeczesywała pobliskie rozległe tereny leśne. Do poszukiwań zaangażowano też psa tropiącego. Po kilku godzinach poszukiwań odnaleziono rower należący do zaginionej.

Około godz. 14:20 w pobliżu torów kolejowych biegnących nieopodal miejscowości Maziarnia 44-letnia kobieta została odnaleziona. Znajdowała się na skraju lasu. Była w dobrej kondycji fizycznej. Powiedziała, że zgubiła się w lesie i nie wiedziała jak trafić do domu.

Komendant Powiatowy Policji w Stalowej Woli składa serdeczne podziękowania wszystkim, którzy pomogli w poszukiwaniach.
Powrót na górę strony