Wydarzenia

Policjanci wyjaśnili okoliczności rzekomego porzucenia psa

Data publikacji 13.11.2015

Policjanci ze Stalowej Woli wyjaśnili okoliczności związane z rzekomym porzuceniem psa na jednej z ulic w Stalowej Woli. Funkcjonariusze ustalili właściciela czworonoga. Mężczyzna przyznał, że w momencie jak wyjeżdżał do pracy, pies wyrwał się córce i pobiegł za jego samochodem.

Policjanci ze Stalowej Woli wyjaśnili okoliczności związane z rzekomym porzuceniem psa na jednej z ulic w Stalowej Woli. Funkcjonariusze ustalili właściciela czworonoga. Mężczyzna przyznał, że w momencie jak wyjeżdżał do pracy, pies wyrwał się córce i pobiegł za jego samochodem.
 
Od kilku dni mieszkańców Stalowej Woli bulwersował filmik, zamieszczony na jednym z portali internetowych, na którym nagrane zostało, jak piesek biegnie za samochodem, z którego najprawdopodobniej został wyrzucony. Do zdarzenia doszło w Stalowej Woli na ulicy Poniatowskiego 9 listopada tuż przed godz. 17. 
 
W tej sprawie stalowowolscy policjanci prowadzili czynności zmierzające do ustalenia właściciela psa oraz wyjaśnienia okoliczności zdarzenia. Policjanci rozmawiali z mieszkańcami pobliskiego osiedla, gdzie doszło do tego incydentu oraz z pracownikami różnych placówek, w celu zdobycia informacji.
 
W trakcie tych działań funkcjonariusze ustalili właściciela zwierzęcia. To 42-letni mieszkaniec Stalowej Woli. Z relacji mężczyzny wynikało, że w tym dniu przed godz. 17 wyjeżdżał swoim samochodem do pracy. Pies był pod opieką jego 8-letniej córki, która bawiła się z nim przed blokiem. W momencie jak wyjeżdżał, pies wyrwał się dziecku i pobiegł za samochodem. Mężczyzna nie zatrzymywał się, ponieważ panował duży ruch i nie chciał stwarzać zagrożenia na drodze. Z dalszych ustaleń wynikało, że zwierzę po chwili wróciło do córki. Okazało się, że podobne sytuacje zdarzały się już wcześniej, pies uciekał, ale po chwili wracał. Policjanci potwierdzili, że pies jest w mieszkaniu, pod opieką tej rodziny, był zadbany i radosny.
Powrót na górę strony