Policjanci pomogli mężczyźnie narażonemu na wychłodzenie
Zima, to wyjątkowo trudny okres dla osób bezdomnych, bezradnych i samotnych. Policjanci podejmują działania, aby pomóc tym, których życie i zdrowie może być zagrożone z tego powodu. Funkcjonariusze z posterunku w Niebylcu pomogli 66-letniemu mężczyźnie, który od dłuższego czasu przebywał na przystanku w Lutczy.
W poniedziałek przed godz. 17, policjanci z Posterunku Policji w Niebylcu otrzymali zgłoszenie, że od godzin porannych na przystanku w Lutczy, znajduje się mężczyzna, który próbuje złapać „stopa”. Policjanci potwierdzili to zgłoszenie. Po rozmowie z 66-letnim mężczyzną, okazało się, że nie posiada on stałego miejsca zamieszkania i próbuje dostać się w Bieszczady, jednak nie potrafi wskazać konkretnego adresu, gdzie chce jechać. Nie posiadał też żadnych środków finansowych na podróż.
Mężczyzna był trzeźwy, a ze względu na niską temperaturę, brak stałego adresu zamieszkania oraz niewskazania konkretnej osoby, która mogłaby się nim zaopiekować, policjanci przewieźli mężczyznę do posterunku, aby mógł się ogrzać. Zapewnili mu też ciepły posiłek, po czym został przetransportowany do Rzeszowskiego Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta w Rzeszowie.
Policjanci w związku z ujemnymi temperaturami sprawdzają miejsca, gdzie mogą przebywać osoby potrzebujące pomocy. Sprawdzają dworce autobusowe, kolejowe, miejsca rzadko uczęszczane czy opuszczone budynki. W tych działaniach Policja współpracuje z samorządami oraz ośrodkami pomocy społecznej.
Funkcjonariusze nie są jednak w stanie dotrzeć do wszystkich osób potrzebujących pomocy. Dlatego zwracamy się z apelem - jeśli zauważymy człowieka leżącego na chodniku czy śpiącego na ławce, nie pozostawajmy obojętni na los takiej osoby. Nie przechodźmy obojętnie obok kogoś, komu może grozić zamarznięcie. Wystarczy zadzwonić na telefon alarmowy. O osobach bezradnych, samotnych i bezdomnych potrzebujących pomocy można także informować ośrodki pomocy społecznej.
Podjęta interwencja i udzielona tej osobie pomoc, być może uratuje jej życie.