Policja wyjaśnia, jak doszło do wypadku awionetki - aktual.
Policjanci z Ustrzyk Dolnych wyjaśniają, jak doszło do wypadku awionetki. Wczoraj przed południem samolot został ujawniony przez pracowników leśnych w rejonie masywu Laworta. Znajdował się w koronie drzew, na wysokości kilkunastu metrów. W pobliżu nie odnaleziono żadnej osoby.
Wczoraj przed południem, pracownicy leśni wykonujący prace w rejonie masywu Laworta, w koronie drzew, na wysokości około kilkunastu metrów dostrzegli awionetkę. W pobliżu nie było żadnej osoby. Powiadomili o tym służby. Na miejscu pracowali policjanci, strażacy, funkcjonariusze straży granicznej. Strażacy wstępnie sprawdzili wrak samolotu, nie ujawniając wewnątrz nikogo. Sprawdzano pobliski teren.
O zdarzeniu powiadomiono prokuratora oraz Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych.
Awionetka Jak-12 zawisła w trudno dostępnym terenie - to stromy stok, gęsto zalesiony. Dziś rano, policjanci, strażacy i leśnicy podjęli działania zmierzające do opuszczenia wraku samolotu na ziemię. Akcja trwała blisko 5 godzin.
Samolot zostanie przetransportowany na parking strzeżony w Rzeszowie, gdzie przeprowadzone zostaną dokładne oględziny, które pomogą ustalić okoliczności wypadku. Trwają też czynności w celu ustalenia, do kogo należy awionetka i kto ją pilotował.