Absolutnym zaskoczeniem dla patrolu policji było zachowanie kierowcy ciągnika, który wczoraj wieczorem uciekał przed kontrolą drogową. Ok. godz. 20,15 w Sędziszowie Małopolskim na ul. Borkowskiej umundurowani policjanci, którzy wysiedli z...
Absolutnym zaskoczeniem dla patrolu policji było zachowanie kierowcy ciągnika, który wczoraj wieczorem uciekał przed kontrolą drogową. Ok. godz. 20,15 w Sędziszowie Małopolskim na ul. Borkowskiej umundurowani policjanci, którzy wysiedli z oznakowanego radiowozu postanowili skontrolować jadącego drogą Ursusa C-360. Kierowca zwolnił na widok czerwonego światła do zatrzymania, jednak dojeżdżając do radiowozu dodał gazu i na ile było to możliwe, z maksymalną szybkością, zaczął uciekać w kierunku miasta. Na nic zdały się sygnały świetlne i dźwiękowe radiowozu, jak również wezwania podawane przez urządzenie nagłaśniające samochodu. Traktorzysta jechał z impetem przed siebie. Drugi radiowóz wezwany do pomocy, blokujący maszynę z przodu, zmuszony został do zjechania z drogi, bowiem rozpędzony traktor o mało nie staranował policyjnego samochodu. Traktorzysta wjechał na na międzynarodową E-40 i, jadąc zygzakiem, blokował ruch na dwóch pasach ruchu. Ostatecznie na ul. Wesołej ciągnik został zablokowany przez dwa radiowozy i zatrzymał się. Gdy policjanci próbowali podejść do kierowcy ten gwałtownie cofnął i uderzył w stojący z tyłu policyjny samochód. Przy użyciu siły funkcjonariusze wysadzili zza kierownicy furiata, któremu ze względu na agresję zmuszeni byli założyć kajdanki. Chwilę później okazało się, że szarżujący traktorzysta to 55-letni Edward Z. z pow. dębickiego. Mężczyzna nie miał ze sobą żadnych dokumentów, był natomiast mocno pijany. Badanie wskazało na ponad 2 promille alkoholu w organizmie.