To zdarzenie miało swój początek 30 czerwca. Właśnie wtedy sprzed zakładu mechaniki samochodowej na Alei Armii Krajowej w Rzeszowie zniknął Fiat 126p. Właściciel zostawił tam Fiacika z informacją, że jest to samochód do sprzedania. Liczył, że któryś...
To zdarzenie miało swój początek 30 czerwca. Właśnie wtedy sprzed zakładu mechaniki samochodowej na Alei Armii Krajowej w Rzeszowie zniknął Fiat 126p. Właściciel zostawił tam Fiacika z informacją, że jest to samochód do sprzedania. Liczył, że któryś z klientów zakładu kupi czerwonego Malucha. Potencjalnych nabywców uprzedził jednak złodziej, który dość szybko musiał pożegnać się z łupem.Wczoraj po południu policjanci Sekcji Wywiadowczej Komendy Miejskiej w Rzeszowie znaleźli poszukiwanego Malucha. Samochód stał na parkingu przy jednym z bloków na ul. Paderewskiego w Rzeszowie. Wywiadowcy obserwowali samochód do skutku. W pewnym momencie podszedł do niego mężczyzna w średnim wieku i otworzył drzwi. Został wówczas zatrzymany. Przyznał się do kradzieży, próbował ją zatuszować przemalowując tablice rejestracyjne - zmienił literkę R na P, a cyfrę 4 przerobił na 1. W samochodzie miał już przygotowane ogłoszenia treści: "Sprzedam lub zamienię na rower górski". Mówił policjantom, że chciał pozbyć się w ten sposób samochodu w Nowym Sączu, swym rodzinnym mieście. Złodziej ma 41 lat. Został ztarzymany, a policjanci z I Komisariatu w Rzeszowie sprawdzają jego przeszłość.