Dzisiaj nad ranem pracownik PKP w Stalowej Woli zaalarmował policję o leżącym mężczyźnie, który nie dawał znaków życia. Mężczyzna leżał na peronie dla podróżnych w miejscowości Lipa w powiecie stalowowolskim. Został zauważony przez...
Dzisiaj nad ranem pracownik PKP w Stalowej Woli zaalarmował policję o leżącym mężczyźnie, który nie dawał znaków życia. Mężczyzna leżał na peronie dla podróżnych w miejscowości Lipa w powiecie stalowowolskim. Został zauważony przez maszynistę pociągu relacji Kraśnik - Rozwadów. Wstępne ustalenia wskazują, że młody człowiek wrócił nad ranem z dyskoteki, na której był w Stalowej Woli. Na dworcu kolejowym rozstał się z kolegami. Najprawdopodobniej był pijany, potknął się i spadł z peronu na tory. Głową uderzył o śrubę mocującą szyny i wtedy stracił przytomność. Ciężko ranny młodzieniec został przewieziony do specjalistycznego szpitala w Lublinie. Ma 20 lat. Jest obywatelem Czech. Do Polski przyjechał odwiedzić kolegę w gminie Zaklików.