Ofiarą dwóch oszustów padł wczoraj po południu 57-letni mieszkaniec Jasła. Stracił 10 tysięcy złotych, policja poszukuje sprawców tego przestępstwa. Mężczyzna zjawił się po południu w banku przy ul. Staszica, by wypłacić gotówkę. Wybrał 10 tysięcy...
Ofiarą dwóch oszustów padł wczoraj po południu 57-letni mieszkaniec Jasła. Stracił 10 tysięcy złotych, policja poszukuje sprawców tego przestępstwa. Mężczyzna zjawił się po południu w banku przy ul. Staszica, by wypłacić gotówkę. Wybrał 10 tysięcy złotych, były to pieniądze przeznaczone na zakup samochodu. Kiedy wracał, na ulicy podszedł do niego mężczyzna i zaproponował okazyjną sprzedaż złotych monet o nominale jednego dolara. Mieszkaniec Jasła odmówił. Wówczas do natręta podszedł starszy mężczyzna i zainteresował się monetami. Wyraził chęć zakupu, powiedział, że jest emerytowanym lekarzem, uskarżał się tylko na brak gotówki. Podczas rozmowy poprosił mieszkańca Jasła o pożyczkę, obiecał, że najdalej za pół godziny zwróci mu pieniądze, jak tylko wybierze je w banku. Obiecał sowitą prowizję, a zastawem miały być monety. Pokrzywdzony przystał na tę propozycję. Odczekał pół godziny w parku, po czym zaniepokojony nieobecnością "doktora" wybrał się do jubilera. Tu dowiedział się, że monety są bezwartościowym złomem.Policja ostrzega - nigdy, pod żadnym pozorem nie zawierajmy transakcji na ulicy, w parku, na parkingu, jeśli mamy do czynienia z obcą osobą!