Aktualności

Zginął diament

Data publikacji 15.01.2005

Kieszonkowcy najbardziej lubią tłok i roztargnienie ludzi, swoich potencjalnych ofiar. W poszukiwaniu dobrej okazji przemierzają centra handlowe, czy podróżują autobusami, a wszystko po to, by cynicznie bez wahania sięgnąć po cudzą własność. Na taką...

Kieszonkowcy najbardziej lubią tłok i roztargnienie ludzi, swoich potencjalnych ofiar. W poszukiwaniu dobrej okazji przemierzają centra handlowe, czy podróżują autobusami, a wszystko po to, by cynicznie bez wahania sięgnąć po cudzą własność. Na taką okazję trafił złodziej, który obserwował kobietę podróżującą autobusem miejskim w Rzeszowie. W sobotę po południu w okolicach al. Rejtana podczas dużego tłoku w autobusie MPK kieszonkowiec sięgnął do damskiej torebki, z której zabrał kosmetyczkę. W ten sposób zginął pierścionek z diamentowym oczkiem o wartości 30 tys. zł oraz kosmetyki o wartości kolejnych kilkuset złotych. Oczywiście złodziej zniknął bez śladu.
Powrót na górę strony