Aktualności

Dramatyczne chwile na dachu wieżowca

Data publikacji 03.09.2005

Pięć policyjnych patroli brało udział w pełnej grozy interwencji wobec 24-letniego mieszkańca Stalowej Woli. Profesjonalizm policjantów zapobiegł wielce prawdopodobnej tragedii. W piątkowy wieczór, około 22, dyżurny stalowowolskiej policji przyjął...

Pięć policyjnych patroli brało udział w pełnej grozy interwencji wobec 24-letniego mieszkańca Stalowej Woli. Profesjonalizm policjantów zapobiegł wielce prawdopodobnej tragedii. W piątkowy wieczór, około 22, dyżurny stalowowolskiej policji przyjął wezwanie na ul. Wojska Polskiego. W jednym z wieżowców doszło do awantury rodzinnej. Policjanci dowiedzieli się, kiedy przybyli na miejsce, że 24-letni mężczyzna grozi swej matce, bije ją, demoluje mieszkanie. Sam zabarykadował się w pokoju. Krzyczał, że jeśli tylko ktoś zbliży się do niego, "zarżnie go". Młodzieniec wulgarnie odmawiał negocjacji, wyzywał matkę i policjantów. W pewnej chwili matka wypchnęła tekturę, któa zasłaniała kwaterę w drzwiach pokoju syna. Właśnie wtedy awanturujący się zaczął wymachiwać nożem. Policjanci wezwali pomoc, by skutecznie obezwładnić sprawcę, powiadomili też pogotowie. Zdesperowany 24-latek wyszedł wówczas przez okno (mieszkanie zlokalizowane jest na poddaszu) na dach wieżowca, zabrał z sobą nóż. W ślad za nim na dach weszli policjanci. Mężczyzna zagroził, że zeskoczy z dachu, jeśli policjanci nie zostawią go w spokoju. Funkcjonariusze wykorzystali moment jego nieuwagi, wytrącili mu nóż z ręki i stosując chwyty policyjne, obezwładnili go. Sprawca, z założonymi kajdankami, próbował się oswobodzić, gryzł i kopał policjantów. Na dole trafił do karetki pogotowia. Został przewieziony do szpitala.
Powrót na górę strony