Zakaz kierowania pojazdami, orzeczony przez sąd i kolejne przestępstwo, za jakie sąd tę karę orzekł - to właśnie powody, dla których nie zatrzymał się na miejscu wypadku 21-letni Waldemar K. z Narola. Ten drogowy bandyta kierował wczoraj wieczorem...
Zakaz kierowania pojazdami, orzeczony przez sąd i kolejne przestępstwo, za jakie sąd tę karę orzekł - to właśnie powody, dla których nie zatrzymał się na miejscu wypadku 21-letni Waldemar K. z Narola. Ten drogowy bandyta kierował wczoraj wieczorem BMW. O godzinie 19.30, przejeżdżając ul. Mickiewicza w Lubaczowie uderzył w jadącego prawidłowo mercedesa. Zaraz potem nacisnął na gaz, nie zatrzymując się nawet. W pościg za sprawcą wypadku ruszył patrol policji, a także samochód Straży Granicznej. Chwilę później kierowca BMW zmuszony został do zatrzymania. Nie poddał się badaniu alkomatem, pobrano mu krew, po czym trafił za kratki policyjnej izby zatrzymań. W wypadku lekkich obrażeń doznały dwie kobiety, pasażerki mercedesa. To nie jedyne zdarzenie z udziałem pijanego kierowcy, miniony weekend w takie niestety obfitował:
W niedzielę nad ranem kolizję drogową w Pysznicy spowodował 34-letni Kazimierz P., mieszkaniec powiatu stalowowolskiego. Kierował fordem sierra, miał 2,37 promila alkoholu w organizmie. Prawa jazdy człowiek ten nie ma.
Kwadrans po godzinie 13 w Miłocinie pod Rzeszowem 20-letni Dariusz O. z Ropczyc przeszarżował volkswagenem golfem. Ze stężeniem 1,4 promila alkoholu we krwi wjechał w ogrodzenie posesji.
Dziś przed godziną 3 w Długiem koło Sanoka do rowu wjechał golfem 20-letni Szymon J. z Długiego. Wynik badania młodego kierowcy: ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.