Kiedy wjechali do lasu jednemu szczęście nie dopisało. Z trzech młodzieńców jadących motorowerem jeden został ranny i przebywa w szpitalu. A wszystko za sprawą bezmyślności, na skutki której narażony jest niestety każdy uczestnik ruchu drogowego....
Kiedy wjechali do lasu jednemu szczęście nie dopisało. Z trzech młodzieńców jadących motorowerem jeden został ranny i przebywa w szpitalu. A wszystko za sprawą bezmyślności, na skutki której narażony jest niestety każdy uczestnik ruchu drogowego. Pijani kierowcy nie wybierają, w zamroczeniu alkoholowym stanowią śmiertelne zagrożenie dla każdego człowieka na drodze. Dziś około godz. 7 rano na lokalnej drodze Słomiana - Studzieniec w pow. stalowowolskim trzech pijanch młodzieńców jechało Simsonem. Jednośladem kierował 20-letni Paweł P., który w pewnej chwili stracił panowanie nad kierownicą i wjechał do lasu. Rozpędzony motorower uderzył w drzewo. Sprawca zdarzenia miał 2,58 promila w organizmie. Jego koledzy, 18-letni Grzegorz T. i 22-letni Krzysztof M., byli w podobnym stanie. Sprawcę wypadku zatrzymano w aresztach Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli. Gdy mężczyzna wytrzeźwieje zostanie przesłuchany.