Aktualności

Złodziej nie wpuścił, ale drzwi wpuściły

Data publikacji 15.05.2006

Ma 45 lat, mieszka w Przemyślu w towarzystwie przyjaciółki, pracą się nie hańbi, nie gardzi trunkami. Jego lekkie i przyjemne życie zmącili policjanci Sekcji Kryminalnej Komendy Miejskiej w Przemyślu. Zmącili je na kilka lat na pewno. Policjanci...

Ma 45 lat, mieszka w Przemyślu w towarzystwie przyjaciółki, pracą się nie hańbi, nie gardzi trunkami. Jego lekkie i przyjemne życie zmącili policjanci Sekcji Kryminalnej Komendy Miejskiej w Przemyślu. Zmącili je na kilka lat na pewno. Policjanci trafili do jego mieszkania w efekcie czynności operacyjnych, które miały wyjaśnić, kto w nocy z 1 na 2 maja br. włamał się do sklepu z obuwiem i galanterią skórzaną w przemyskim Rynku. Złodzieje zrabowali torebki, portfele, paski i buty warte w sumie ponad 30 tysięcy złotych. Pętlę wokół Henryka S., bo on jest "bohaterem" tej informacji, zacisnęła siostra jego konkubiny, która obnosiła się ze skradzionymi torebkami. Policjanci ustalili, że ładne skórzane gadżety kupiła sobie, mając oczywiście świadomość, że są kradzione, od nieformalnego szwagra. Uzbrojeni w tę wiedzę policjanci zapukali do mieszkania S. pod koniec ubiegłego tygodnia. Ten nie wpuścił ich do środka, toteż za zgodą porkuratora funkcjonariusze siłą sforsowali drzwi. Przeszukanie okazało się niezwykle owocne. Policjanci znaleźli w mieszkaniu swoisty pamiętnik przestępczego żywota Henryka S. Po kolei: konserwy mięsne, które ukradł ze sklepu przy ul. Grunwaldzkiej w nocy z 11 na 12 kwietnia br. Włamał się do niego i oprócz wędlin, mięsa i konserw wartych ponad 2 tysiące złotych zabrał też 300 złotych z kasy. maści, zioła i leki ziołowe, które ukradł ze sklepu zielarsko-medycznego przy ul. Franciszkańskiej. "Odwiedził" go w nocy z 28 na 29 listopada ub. roku a straty, które spowodował oceniono na 20 tys. zł. pieczątki, które zabrał ze Szkoły Podstawowej nr 2. Włamał się do niej 7 lat temu, skradł wtedy książki, przede wszystkim słowniki i encyklopedie. rozmaite drobiazgi, które pochodzą z włamań do piwnic i jednego z przemyskich barów. Dzisiaj policjanci z Przemyśla zatrzymują wspólnika Henryka S., który pomagał mu we włamaniu do sklepu z galanterią skórzaną. Ustaleni są już też czterej paserzy, z którymi współpracował. Henryk S. stanie już dziś przed Sądem Rejonowym w Przemyślu, który rozpatrzy wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Policjanci przewidują, że lista zarzutów wobec S. wydłuży się.                                      
Powrót na górę strony